Dzisiaj kasta nadzorców i biuralistów jest bardzo liczna – bo nie dotyczy to tylko pracowników państwowych. Również prywatne firmy mają biura – a w nich masę urzędników. Tych ludzi – biorących PENSJE, a nie: biorących pieniądze za konkretną wykonaną pracę – jest dziś chyba więcej niż normalnych pracowników. W wyniku tego branie pensji raz na miesiąc stało się dziś czymś normalnym – również pracujący na akord odbierają zarobki raz na miesiąc albo na tydzień.
Efekt jest taki, że w pojęciu przeciętnego człowieka została całkowicie zerwana więź między pracą a płacą. Większości ludzi wydaje się, że ich pracodawca ma pieniądze z księżyca – i ma im płacić pensje niezależnie od tego, co oni robią!! Na przykład nauczyciele, nie idioci przecież, mogą chcieć ustanowienia Dnia Nauczyciela, wolnego dla nich od pracy – i nie przychodzi im nawet do głowy, że AUTOMATYCZNIE ich pensja w tym miesiącu powinna być mniejsza o 1/22!
PT Senatorzy i Posłowie są już od życia oderwani totalnie, bo zamiast mieszkać w domach i pracować, przebywają w Wieży z Kości Słoniowej na ul. Wiejskiej w Warszawie. I właśnie uchwalili, że 12 listopada ma być dniem wolnym od pracy.
P. Lech Wałęsa powiedział był 40 lat temu, gdy ludzie domagali się wolnych sobót: „Gdy przywrócimy kapitalizm, będziecie chcieli mieć nie tylko pracujące soboty, ale i niedziele!”. Niestety: zamiast kapitalizmu budujemy coraz głupszy socjalizm – i ludzie wcale nie chcą pracować. Uważają, że „czy się stoi, czy się leży, ale pensja się należy”. Również za 12 XI. A skąd przedsiębiorca ma wziąć na podwyżkę pensji w listopadzie o 5%?
A może ma zaplanowaną co do minuty produkcję – i umowę, że zapłaci 10 mln kary, jeśli nie odda towaru 12 o 15.30? Kto za to zapłaci, jeśli robotnicy zrobią sobie „murarski poniedziałek”?! Zgodnie z nowym prawem...
Mam nadzieję, że jeśli Pan Prezydent podpisze tę populistyczną ustawę, to posłowie partii WOLNOŚĆ i inni trzeźwi na umyśle wniosą do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o uznanie jej wprowadzenia za sprzeczne z konstytucją!