Jest tajemnicą Poliszynela, że stoi za tym potężne lobby obecnie działających promów. Przecież wszyscy pracownicy promów potraciliby wtedy pracę! Więc Kapitanat Portu i wszystkie ZZ umiejętnie paraliżują jakąkolwiek decyzję w tej sprawie.
Ciekawe: jak długo?
Teraz Hel. W tym roku Globalne Ocieplenie coś słabo działało, w wyniku czego na Wybrzeżu było znacznie mniej wczasowiczów, niż co roku. Mimo to wjazd na Hel bywał całkiem zakorkowany – i, oczywiście, to samo będzie przy wyjeździe.
Problem jest podobno nierozwiązywalny. Bo Półwysep jest za wąski.
Tymczasem obok zapchanej szosy istnieje tor kolejowy. Wystarczyłoby rozmontować to XVIII-wieczne żelastwo, położyć tam drugą nitkę szosy – i po problemie! Autobusy przewożące obecnych pasażerów kolei zajęłyby 5 proc. nowej szosy; pozostałe 95 proc. byłoby wolne dla samochodów.
Na przeszkodzie nie stoi NIC realnego. Tylko przesądy, że „kolej to nowoczesność” (!!!!!), fundusze Unii Europejskiej, która popiera ten skansen, oraz interesy Związku Zawodowego Kolejarzy, ZZ Maszynistów, ZZ Dróżników, ZZ Toromistrzów...
Dopóki „problem wjazdu na Hel” nie zostanie w sposób oczywiście najprostszy rozwiązany, nie uwierzę, że w Polsce zapanowała normalność.
Teraz Mierzeja Wiślana. Królestwo Arabii Saudyjskiej postanowiło odciąć się od wrażego Emiratu Kataru. U podnóża półwyspu, kilometr od granicy Kataru, wybuduje 60 km kanału o szerokości 200 metrów, głębokość 15 do 20 m. Przy okazji zyska 120 km plaż, dwa porty itd. Koszt: $750 mln.
Dla porównania: III RP chce odciąć się od Krynicy Morskiej. Długość przekopu: 1,3 km, szerokość 40 m, głębokość 5 metrów. Koszt: $256 mln.
Budujemy 300 (trzysta!) razy drożej, niż naftowi szejkowie.
Iluż to ludzi tu się nakradnie!
I ile się zmarnuje...