Nagroda dla Kurskiego
Czy wiedzą państwo, czym się zajmuje Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie? Proszę się nie przejmować, ja też nie mam pojęcia. Nazwa funkcji brzmi co prawda, jakby chodziło o kierownika luksusowego lupanaru, ale chyba nie o to chodzi. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Przy czym nie o te pieniądze, którymi dysponuje Bank Światowy, ale o te, które na wspomnianym stanowisku będzie kosił były prezes TVP Jacek Kurski. A nie są to pieniądze małe. Jak wynika z pojawiających się tu i tam szacunków, może to być powyżej miliona złotych rocznie. Płatne w dolarach.
Myślą państwo, że to żart? Ja też tak najpierw myślałem, kiedy na Twitterze zobaczyłem informację Narodowego Banku Polskiego, bo to od niego zależy ta nominacja. Jako że różni dowcipnisie lubią się podszywać pod oficjalne konta, dobrze sprawdziłem. Ale nie, wszystko się zgadza. Stosowny dyskretny anons jest też na stronie NBP. Ten anons jest zresztą bardzo interesujący, bo można by pomyśleć, czytając go, że mowa jest o jakimś innym Jacku Kurskim niż ten, który zrobił z TVP narzędzie tępej propagandy władzy. Jego ostatnie, wieloletnie przecież zajęcie jako prezesa rządowej telewizji nie jest tam nawet wymienione, za to przypomniano, że „pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, jak również członka Komisji budżetowej Sejmiku Pomorskiego”. Są to dokonania i kompetencje, które w oczywisty sposób predestynują do bycia Alternate Executive Director w Banku Światowym.
Na pytanie, co Jacek Kurski będzie robił w Waszyngtonie, można zatem odpowiedzieć tylko w jeden sposób: będzie kosił kasę. Będzie ją kosił nie dlatego, że jest wybitnym specjalistą od finansów międzynarodowych lub zapracował na to długą karierą naukową. Będzie ją kosił, bo tak zdecydował Adam Glapiński, a zdecydował tak, bo trzeba było coś Kurskiemu po odejściu z telewizji dać. „To nagroda za to, co Jacek Kurski zrobił w TVP” – jak powiedział szczerze dziennikarzom Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa. Z tym że zrobił tu mały lapsus językowy. Powinien był powiedzieć nie: „zrobił w TVP”, lecz: „zrobił z TVP”.
Kiedy będą państwo płacić swoje rachunku za prąd czy gaz albo wyrejestrowywać działalność gospodarczą, którą zamordują koszty energii, Polski Ład i ZUS, pomyślcie państwo ciepło o dyrektorze Kurskim z Banku Światowego, któremu władza za zasługi sprezentowała złotą synekurę.
Źródło: Kurski "będzie kosił kasę". A zwykli ludzie ledwo wiążą koniec z końcem