Łukasz Warzecha

i

Autor: Super Express

Groźny system dwuplemienny

2018-08-10 8:40

„Mocno skłaniam się w kierunku zablokowania tej propozycji” – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” o uchwalonej przez PiS ustawie, zmieniającej ordynację wyborczą do Parlamentu Europejskiego, która czeka na jego podpis. A może raczej, jak wiele wskazuje, na weto. I to jest bardzo dobra wiadomość.

Nawet jeśli uznać, że prezydent chciałby się w ten sposób odegrać za odrzucenie jego projektu referendum w sprawie konstytucji, ważny jest skutek. A skutek zmiany ordynacji – tu wszyscy są zgodni, a PiS nawet nie próbuje zaprzeczać – byłby taki, że mniejsze ugrupowania, niewpisujące się w plemienną wojnę, nie miałyby szans na zdobycie miejsc w PE. Znaczna część elektoratu, nieakceptująca wyboru jedynie między PiS a anty-PiS (czyli w praktyce Platformą być może z dodatkiem Nowoczesnej), nie miałaby w Parlamencie Europejskim swojej reprezentacji. Za to urosłyby reprezentacje obu głównych obozów, zaplątanych w coraz bardziej jałowy spór.

I motywacja, i działanie PiS w tej sprawie są przykładem prymatu interesu partyjnego nad poszanowaniem obywateli. Planując dołączenie do Europejskiej Partii Ludowej – bo po Brexicie pozostawanie w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów nie ma sensu – PiS chce obsadzić jak najwięcej mandatów. Oczywiście kryterium – jak to często bywa w wyborach europejskich w Polsce – nie byłyby kompetencje, znajomość języków czy zrozumienie europejskiej polityki, ale lojalność wobec Naczelnika i partyjne zasługi. Na dodatek zmiana dokonuje się niespełna rok przed wyborami. Co każe znów postawić pytanie, czy polska konstytucja nie powinna w przyszłości zawierać zastrzeżenia, że zmiana jakiejkolwiek ordynacji wyborczej nie może dotyczyć najbliższych wyborów.

Niektórzy twierdzą, że ordynacja według PiS byłaby dobra, bo przesuwałaby nas w stronę systemu dwupartyjnego. Tylko że nasz dwupartyjny system byłby w obecnych warunkach karykaturą systemu amerykańskiego. Tam obie partie zagarniają naprawdę szeroko, a ich w niewielkim stopniu sformalizowany charakter daje dużą swobodę działania członkom Kongresu. W Polsce dwupartyjny system byłby tak naprawdę systemem dwuplemiennym, bez żadnej samodzielności wewnętrznej, bez różnorodności i skrzydeł, w warunkach skrajnej polaryzacji po prostu zabójczym.

Zatem, Panie prezydencie – długopis w dłoń, ale tylko po to, żeby podpisać weto.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają