- Dlaczego nie zostawić oceny posłów wyborcom?
- Właśnie tego bym chciał. Jeżeli dany poseł zachowuje się głupio, to po prostu go nie wybiorą. Jeżeli uważają, że w danych okolicznościach było uzasadnione, to znaczy, że oni to akceptują. Ktoś powie, że tych wyborców bywa bardzo mało… No, ale to jest problem ordynacji proporcjonalnej, kiedy na plecach popularnych posłów wślizgują. Zróbmy ordynację większościową i będzie bezpośredni związek posłów i odpowiedzialność za nich wyborców.
- Opozycja utrzyma ten przepis i zemści się kiedyś na PiS?
- Nie mam co do tego wątpliwości. To sankcja czysto polityczna zastosowana, by uderzyć w politycznego przeciwnika. I nie miejmy wątpliwości, kiedy władza się zmieni, to być może poseł Kuchciński będzie zbierał takie kary od marszałka Nitrasa. To jest cyniczna gra z obu stron. Pamiętam, kiedy PiS było źle traktowane w opozycji przez Platformę i zaproponowało tzw. pakiet demokratyczny.
- To był zestaw ustaw dający większe możliwości funkcjonowania w Sejmie partiom opozycyjnym.
- I PiS zarzekał się, że będzie to jedna z pierwszych ustaw przegłosowanych po dojściu do władzy. Oczywiście do dziś nie została uchwalona, bo uznano, że opozycja nie umie się zachować. Dzisiejsza opozycja narzekająca na „prześladowanie” ich przez PiS, bardzo chętnie zostawi sobie taką regulację na przyszłość, by móc się na PiS odegrać.