– Prezydent zapowiedział, że podpiszę ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych. Pytanie, jak przekonać przedsiębiorców i pracowników, by skorzystali z tego instrumentu?
– Cieszę się, że pan prezydent pozytywnie wyraził się o projekcie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Zakładając, że podpis będzie złożony, ustawa wejdzie w życie, a jej start dla dużych przedsiębiorstw to lipiec przyszłego roku. My niezwłocznie wystartujemy z dużą akcją informacyjną, która trwać będzie dwa lata. Od stycznia rozpoczniemy kampanię w mediach. Chcemy prowadzić tę akcję także za pośrednictwem sektora bankowego. Poprosiłem prezesów banków i zakładu ubezpieczeń o przedstawienie swoim klientom informacji na temat zasad tworzenia PPK, od drugiego kwartału zamierzamy otworzyć dedykowany portal. Chcemy mówić o korzyściach dla pracownika, dla pracodawcy, o tym, jak stworzyć program. Jestem przekonany, że zapewniliśmy, że jest to możliwie proste, efektywne. Oczywiście ja rozmawiam z przedsiębiorcami. Oni się pewnych zmian obawiają. Dotarcie do nich z precyzyjną informacją i wsparcie ze strony instytucji finansowych przy tworzeniu PPK będzie szalenie istotne.
Kampania informacyjna skierowana do przedsiębiorców jest bardzo ważna, ale jak przekonać pracowników? Bo program jest programem dobrowolnym. Powiedział Pan, że społeczeństwo się starzeje. I PPK to oczywisty instrument, by odkładać pieniądze na jesień życia. Natomiast funkcjonują obawy, myślę, że w jakiś sposób uzasadnione przeszłością, dotyczące tego, czy będzie to stabilny instrument.
– Jesteśmy przekonani, że zrobiliśmy wszystko, aby był to stabilny program. System jest prywatny. Ma to wpisane w ustawę. W każdej chwili można się wycofać, wypłacić zgromadzone w PPK środki. Polityka inwestycyjna Funduszu jest ściśle regulowana. Bardzo zróżnicowana, od akcji, obligacji po inwestycje krajowe, zagraniczne. Tych instrumentów jest więc wiele. Chodziło o to, by był to system bezpieczny, tani, maksymalnie przystępny. To powinno gwarantować też jego stabilność długoterminową. Oczywiście to zaufanie będzie odbudowywało się z czasem. To nie będzie jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Trzeba przede wszystkim dotrzeć z informacją. Myślę, że osoby, które znajdą się w programie, będą go coraz bardziej doceniać. I dopiero to będzie budowało prawdziwe zaufanie i powszechną dostępność do tego systemu. Systemu, który – nie mam żadnych wątpliwości – jest potrzebny. I z perspektywy pracownika, po to, żeby zwiększyć jego bezpieczeństwo finansowe, jak i całej gospodarki, bo te oszczędności emerytalne to długoterminowy kapitał, który zwiększy bazę finansowania przedsiębiorstw, infrastruktury, czy właśnie innowacji.
– W jaki sposób Pracownicze Plany Kapitałowe mogą wpłynąć i czy wpłyną na rynek kapitałowy, który w ostatnim czasie nie przeżywa najlepszych chwil?
– Od 2009 roku, czyli od dużego kryzysu jest to można powiedzieć zła passa dla rynku kapitałowego, który pełni szalenie ważną funkcję, zwłaszcza w tej nowoczesnej gospodarce opartej o nowe technologie. W Stanach Zjednoczonych to nie banki finansują najbardziej nowoczesne technologicznie firmy, ale robią to inwestorzy na rynku kapitałowym, ci inwestorzy indywidualni. My w Polsce mamy ich nie wielu. Po zmianach w OFE w 2013 roku OFE przestały pełnić taką funkcję. Pracownicze Plany Kapitałowe mają tę dodatkową korzyść, że powstanie największa w tej części Europy baza długoterminowych inwestorów instytucjonalnych. Każdy pracownik będzie pośrednio takim inwestorem. Dzięki tym środkom możemy rozruszać ten drugi filar systemu finansowego, czyli rynek kapitałowy, bo system bankowy mamy już dobrze w tej chwili rozwinięty. Im więcej dopływu kapitału, tym jest on tańszy. Co oznacza też perspektywę do tego, by inwestowanie było tańsze i bardziej przystępne dla polskich przedsiębiorców.
Rozmawiał Hubert Biskupski