Potworne doniesienia ze Stanów Zjednoczonych. Kilka dni temu w jednym z domów w Oklahoma City doszło do tragedii. 37-letnia Jenny Calazzo, matka szóstki dzieci, zostawiła dwójkę swoich najmłodszych pociech pod opieką swojej babci i wyszła z domu do pracy. Gdy wróciła, znalazła 18-miesięczne bliźnięta na dnie przydomowego basenu. "Pływały w mętnej wodzie twarzami do dołu". Ich mama od razu rzuciła im się na ratunek. Ściskając je w ramionach próbowała każde z nich resuscytować. Niestety, bez efektu.
Dramat w USA. Bliźnięta utopiły się w basenie
"Mówi się, że małe dzieci zostały znalezione w basenie około godz. 10:45 czasu lokalnego, a ich zgon potwierdzono ok. godz. 13, ale straż pożarna w Oklahoma City przyznała, że nie jest do końca pewna, jak długo maluchy były w basenie" - podaje "Mirror". Sąsiedzi, którzy byli świadkami dramatu matki opowiadali, że desperacko biegała między dwoma karetkami, w których jej dzieci były reanimowane.
Tragedia w Oklahomie. Nie żyją 1,5-roczne bliźnięta
Jakim cudem maluchy dostały się do basenu? Policja od razu wykluczyła jakiekolwiek celowe działanie. Wszystko wskazuje na to, że Locklyn i Loreli Callazzo zginęli przez fatalny błąd prababci, pod której byli opieką. Kobieta chorująca na Alzheimera prawdopodobnie zapomniała zamknąć drzwi do ogródka, a maluchy wymknęły się z domu i wpadły do basenu. Nie wiadomo czy w czasie, gdy doszło do tragedii, w domu był ktoś jeszcze z rodziny. Policja wyjaśnia sprawę.