Whitney Houston

i

Autor: Keith Butler / Rex Features / EAST NEWS Whitney Houston odeszła w wieku 48 lat

10 lat temu świat stracił Whitney Houston. Wielka gwiazda odeszła nagle!

2022-02-11 13:04

11 lutego 2012 roku - to właśnie wtedy, zaledwie na parę godzin przed rozdaniem nagród Grammy, na jakim miała wystąpić, znaleziono ją martwą w wannie, w hotelowym pokoju. Świat się zatrzymał, bo stracił jedną z największych artystek w historii. Zmarła z powodu utonięcia, do którego z kolei doprowadziły problemy z sercem spowodowane regularnym zażywaniem kokainy.

Jej życie wyglądało jak spełniony sen: jej mamą była ceniona piosenkarka gospel Cissy Houston, kuzynką gwiazda Dionne Warwick, a matką chrzestną sama Aretha Franklin. Nie mogło więc być inaczej: przeznaczeniem Whitney Houston było śpiewać. Już jako szesnastoletnia dziewczyna została zaproszona do nagrania słynnego utworu Chaki Khan "I'm Every Woman", a potem było tylko lepiej - oczywiście, jeśli chodzi o karierę, bo życie prywatne gwiazdy było dalekie od ideału. W 1983 roku, gdy miała ledwie 20 lat jej niekwestionowanym talentem zainteresowali się szefowie wytwórni płytowej Arista Records. Podpisali z nią kontrakt, po którym jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać kolejne hity, żeby wymienić tylko "I Wanna Dance with Somebody" czy "I'm Your Baby Tonight". Pierwsze trzy albumy artystki, wydawane mniej więcej co dwa lata, rozeszły się w nakładzie 60 mln kopii. Houston była na topie i nikt nie mógł zagrozić jej pozycji. Legendarne wykonanie utworu "I Will Always Love You", jaki stał się częścią ścieżki dźwiękowej do filmu "Bodyguard", w którym także zagrała, do tej pory pokazuje, że wielka diwa była tylko jedna. 

CZYTAJ TAKŻE: Modelka plus size karmi nowonarodzone bliźnięta i pokazuje je światu. To zdjęcie wzrusza!

Tragiczna śmierć aktorki serialu TVP, morderstwo młodziutkiej tancerki, straszna śmierć przedwojennych gwiazd kina. Niezapomniani

Whitney Houston i Bobby Brown

W tym samym roku, w którym do kin trafił hit z udziałem Kevina Costnera, Houston wyszła za mąż za Bobby'ego Browna. Z początku to był naprawdę szczęśliwy związek, para doczekała się ukochanej córki, Bobbi Kristiny, wydawało się, że gwiazda ma wszystko, o czym zawsze marzyła. Piękny sen jednak zamienił się w koszmar. To mąż miał po raz pierwszy zaoferować Whitney narkotyki, od których szybko się uzależniła. Regularnie brała kokainę, zażywała też silne leki i substancje psychoaktywne, sporo piła. Potem okazało się też, że Brown stosował wobec niej przemoc. Po 2000 roku do mediów trafiały kolejne, przerażające zdjęcia upadłej gwiazdy, wyniszczonej przez nałóg, nieprzypominającej dawnej diwy. Ostatecznie Houston rozwiodła się z mężem w 2006 roku, a później poszła na odwyk. Wyglądało na to, że znów wszystko idzie ku dobremu. 

CZYTAJ TAKŻE: Spacery na receptę? Nowe wytyczne: lekarz będzie mógł przepisać przechadzkę po parku!

Niepotrzebna śmierć wielkiej diwy

Whitney Houston nagrała wtedy nową płytę, była spokojna, wyglądała na szczęśliwą, spełnioną i odmienioną. Dlatego tak szokująca była wiadomość o jej nagłej śmierci, jaka przyszła 11 lutego 2012 roku. Znaleziono ją martwą w wannie, w pokoju hotelowym. Umarła z powodu utonięcia, a to z kolei zostało spowodowane odurzeniem lekami i narkotykami. Jak podaje PAP świadkowie, którzy widzieli Houston dzień wcześniej, mówili, że wieczorem w barze miała dobry nastrój, śmiała się, rozmawiała z ludźmi, jednak sporo piła. Następnego dnia miała uświetnić swoim występem galę rozdania nagród Grammy. Zamiast tego świat musiał się pogodzić z ogromną stratą. Trzy lata później zmarła jej córka. 

CZYTAJ TAKŻE: Groźny wirus Lassa dotarł do Europy. To pierwsze przypadki od ponad 10 lat! Czym jest Lassa?

Sonda
Czy znasz muzykę Whitney Houston?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają