Do niecodziennego zdarzenia doszło, gdy Ben Affleck (49 l.) razem z narzeczoną Jennifer Lopez (52 l.) i swoim najmłodszym synem odbierali samochód z wypożyczalni 777 Exotics. W pewnym momencie gwiazdor pozwolił wsiąść 10-letniemu Samuelowi za kółko bajecznie drogiego i luksusowego lamborghini urus. Za nim, na tylnym siedzeniu usiadła przyszła macocha chłopca. I wtedy mały Sam zaliczył prawdopodobnie pierwszą stłuczkę w życiu. Silnik auta był uruchomiony, a on wrzucił wsteczny bieg i zatrzymał się na zaparkowanym obok białym BMW. Syn Afflecka mocno się wystraszył, bo szybko wyskoczył z auta i trafił wprost w objęcia ojca. Potem pocieszała go też J.Lo.
"Affleck kocha samochody, mamy nadzieję, że wróci"
Zdaje się jednak, że chłopak niepotrzebnie najadł się strachu - po szybkich oględzinach okazało się, że nikomu nic się nie stało, a samochody nie ucierpiały. "Miejsca jest tu niewiele, a auta stoją blisko siebie, to mogło się zdarzyć" -"The Sun" cytuje przedstawiciela wypożyczalni, który podkreśla, że "wszyscy byli w porządku" i że z otwartymi ramionami przywita całą trójkę ponownie. "Affleck kocha samochody. Mamy nadzieję, że znów się pojawi" - mówił.
Ben Affleck: od Jennifer do Jennifer
10-letni Samuel jest najmłodszym dzieckiem Afflecka. Chłopiec ma jeszcze dwie starsze siostry: 13-letnią Seraphinę i 16-letnią Violet. Cała trójka to owoce jego związku Bena Afflecka z aktorką Jennifer Garner, z którą rozwiódł się w 2018 roku. Teraz ponownie, po niemal 20 latach, spotyka się z piosenkarką i aktorką Jennifer Lopez. Para planuje ślub.
CZYTAJ TAKŻE: Horror w nocnym klubie! "Ciała porozrzucane na stołach i krzesłach". 22 osoby nie żyją