Ukraińskie Centrum Strategii Gospodarczej przewiduje, że z końcem roku produkt krajowy brutto będzie niższy, w stosunku do tego z roku poprzedniego, o jedną trzecią. Mówił (28 maja) o tym w wywiadzie dla agencji prasowej UNIAN jego dyrektor wykonawczy Glib Wyszlinski. Podkreślił, że do przedsiębiorstw w centrum i na północy kraju wracają pracownicy, a „gospodarka ustabilizowała się na niższym poziomie z lekkim wzrostem w porównaniu z kwietniem – firmy w bezpieczniejszych rejonach stopniowo wznawiają pracę, odbudowują łańcuchy produkcyjne i logistyczne”. Wskazuje, że dane dotyczące obecnej kondycji gospodarki ukraińskiej nie są dokładne, gdyż Państwowy Komitet Statystyczny, odpowiednik naszego GUS, nie zbiera raportów od przedsiębiorstw. Bez tego wiadomo, że ukraińska gospodarka jest w kryzysie. Jednym ze czynników określających jej kondycję jest stopa bezrobocia. Co w tej materii uważa ekonomista? – Ostatnie opublikowane dane dotyczą kwietnia. Według nich bezrobocie wzrosło z 9 proc. w lutym do 27 proc. w marcu i nieznacznie spadło do 26 proc. w kwietniu. Tylko 34 proc. Ukraińców pracujących na początku wojny otrzymało w kwietniu pełne wynagrodzenie…
Dodajmy, że wszyscy ci pracownicy, którzy zostali zmobilizowani, mają nadal wpłacane pensje i inne świadczenia w pełnej wysokości. A co z inflacją, z cenami żywności, w państwie, które od trzech miesięcy broni się przed drugą (?) potęgą militarną i 11. gospodarczą w świecie (Polska jest na 21. miejscu, a Ukraina zajmuje 49. pozycję)? Jakby nie było rosyjska agresja zatrzymała funkcjonowanie 30 proc. gospodarki ukraińskiej. Otóż – w opinii Wyszlinskiego – tu nie jest tak źle, jakby mogło wydawać, bo… to zaskakujące… – Największy wpływ na ceny ma obecnie wzrost kosztów logistyki, w szczególności cena i dostępność paliwa. Jednocześnie brak możliwości eksportu zboża przez porty hamuje ceny żywności na Ukrainie. Ogólnie ceny w ciągu roku wzrosną o 20-24 proc. Jest to obecnie niewiele jak na kraj będący w stanie wojny, biorąc pod uwagę, że na przykład w Estonii roczna inflacja osiągnęła 19 procent.
Według Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej (Kyiv School of Economics) „ma dzień 25 maja łączna kwota bezpośrednich strat ukraińskiej gospodarki z tytułu niszczenia i niszczenia budynków mieszkalnych i niemieszkalnych oraz infrastruktury przekracza już 105,5 mld USD”. Od tygodni widzimy w mediach obrazy ukazujące zniszczone miasta, zrujnowane dzielnice itd. KSE podaje, że w sumie wskutek wojny uszkodzeniu lub zniszczeniu uległo 44 mln m kw. mieszkań. Te straty szacuje się na 39,3 mld USD. „Łączna kwota bezpośrednich udokumentowanych strat ukraińskich przedsiębiorstw osiągnęła już 11,3 mld USD. W ciągu ostatniego tygodnia liczba ta wzrosła o 591 mln USD”.
Do odbudowy lub zbudowania od podstaw nadaje się 227 przedsiębiorstw. Gospodarka to nie tylko zakłady przemysłowe. To także handel i edukacja. Zmieszczonych jest 2910 placówek handlowych (sklepów, marketów, punktów usługowych itp.) W tym przypadku straty szacuje się na 1,4 mld USD. Na 1,5 mld dolarów wycenia się straty w przedszkolach, szkołach itp. Zniszczonych w mniejszym lub większym stopniu zostało 1123 różnych szkół i 621 przedszkoli, Wojna i agresorzy nie oszczędzają infrastruktury ochrony zdrowia; straty – 1,1 mld USD. To wszystko trzeba będzie odbudować. I pamiętać należy, że im dłużej wojna będzie trwała, tym rachunek strat materialnych będzie wzrastał.