Pożary w USA. Stany Zjednoczone od połowy sierpnia walczą z niszczycielskim żywiołem. Ogień trawi wszystko, co napotka na swojej drodze. Najgorsza sytuacja jest w trzech zachodnich stanach: Kalifornii, Oregonie i Waszyngtonie. Zginęło ok. 25 osób, setki domów spłonęło, a tysiące ludzi musiało opuścić swoje mieszkania. Wśród trwającego od tygodni dramatu na zachodnim wybrzeżu USA, amerykańskie media donoszą o wyjątkowo poruszającej i wstrząsającej historii. 8 września w hrabstwie Marion w stanie Oregon, w jednym z samochodów odkryto zwłoki 13-letniego Wyatta Tofte, mieszkańca miejscowości Lyons. Chłopiec spłonął żywcem wraz ze swoim psem, którego do końca trzymał przy sobie. Nastolatek najprawdopodobniej w aucie szukał schronienia w czasie pożaru.
ZOBACZ TAKŻE: Łzy w Ground Zero. Nowy Jork upamiętnił ofiary 9/11
To jednak niestety nie koniec tragicznych wiadomości. W kolejnym spalonym pojeździe strażacy znaleźli ciało babci chłopca - 71-letnia Peggy Mosso. Jej córka i jednocześnie matka chłopca - Angela, przeżyła próbując ratować starszą kobietę. Trafiła jednak do szpitala w stanie krytycznym. Jej mąż i ojciec tragicznie zmarłego chłopca ocalał z pożaru.