Od aparatury podtrzymującej życie odłączono 27-letniego Holta Francisa, który stał się 13. ofiarą śmiertelnego pożaru. O odłączeniu od aparatury podtrzymującej przy życiu zadecydowali bliscy Francisa w czwartek. Trzynasta ofiara najtragiczniejszego od dokładnie 27 lat pożaru to ojciec dwóch córeczek w wieku 2 i 7 lat i mąż Karen. One też zginęły w tym samym koszmarze.
Tragiczny pożar wybuchł tydzień temu na pierwszym piętrze kamienicy przy Prospect Avenue na Bronksie. Zginęło wtedy 12 osób, w tym czworo dzieci. Wszystko przez zaniedbanie matki trzyletniego chłopca, który bez nadzoru bawił się w kuchni przy kuchence. Odkręcił kurki. Kiedy matka się ocknęła, że dzieje się coś złego, ogień już buchał. Ona, synek i drugie jej dziecko uciekli natychmiast, pozostawiając otwarte drzwi, co spowodowało, że płomienie, niczym w kominowym cugu, rozeszły się po całym budynku.