Zatrzymani za odpowiednią kasę i prezenty przymykali oko na brak odpowiednich pozwoleń albo wydawali je, choć nie powinni. Fałszowali też protokoły wykroczeń na budowach, nawet w przypadku tak groźnych materiałów jak azbest.
- Bez wątpienia działania zatrzymanych były rażącym narażaniem bezpieczeństwa robotników, placu budowy i wszystkich dookoła - mówi Mark Peters z Miejskiego Departamentu Śledczego. Z dokumentów sądowych wynika, że dwóch miejskich inspektorów: Hiram Beza (55 l.) i Dean Mulzac (53 l.) przymykało oko na rażące naruszenia przy kilku budowach na Brooklynie i Queensie. W zamian za to przyjmowali gotówkę. Dodatkowo, jak twierdzi prokurator, Beza w ramach "prezentu" otrzymał nową kuchnię do domu oraz wylano mu nowy podjazd do garażu. - Zatrzymani pokazali nie tylko, że nie mają szacunku dla wykonywanego przez siebie zawodu, ale również i do prawa - mówi prokurator Brooklynu Eric Gonzalez.
Wśród aresztowanych jest też Alex Kogan (60 l.), certyfikowany niezależny inspektor od azbestu, który za 1000-3500 dol. fałszował protokoły co do obecności niebezpiecznego dla zdrowia materiału. Kolejny zatrzymany Henry Samuels, mistrz-hydraulik, sprzedawał swoją podrobioną licencję robotnikom, którzy nie mieli żadnego szkolenia ani pozwolenia na wykonywanie prac hydraulicznych. Brał za to 1000-2000 dolarów. Pozostali zatrzymani to pośrednicy albo klienci nieuczciwych inspektorów.