- Moje maleństwo było niebieskookim niewinnym aniołkiem. Baylee zginęła przez pijanego kierowcę - mówiła zrozpaczona Denise Hine. - Chcemy, aby osoba, która spowodowała śmierć mojego dziecka dostała maksymalną możliwą karę. Ta kobieta jest samolubną osobą, która nie potrafiła przewidzieć niebezpieczeństwa, które stworzyła na drodze. Musi odpowiedzieć za zbrodnię, jakiej dokonała - dodała Hine.
Sędzia Michael D'Amico był tego samego zdania. Oskarżona trafi na 15 lat za kratki.
Podczas trwającego procesu Danielle N. Kellogg przyznała się do winy. - Żałuję, że nie mogę cofnąć czasu i nie mogę zacząć wszystkiego od nowa. Przykro mi z całego serca. Wiem, że zrobiłam źle - mówiła ze łzami w oczach do rodzin.
Do wypadku doszło 27 listopada ubiegłego roku na Southwestern Boulevard w miasteczku Brant.
- Oskarżona miała 1,3 promila alkoholu we krwi podczas zdarzenia, co znacznie przekraczało dopuszczalne normy - powiedziała Bethany A. Solek, zastępca prokuratora okręgowego. - Podczas badań u kobiety oprócz obecności alkoholu stwierdzono obecność narkotyków - dodała Solek.
- W dniu urodzin, które przypadały w kwietniu, cała nasza rodzina puściła niebieskie balony w niebo, żeby nasza malutka Baylee wiedziała, że bardzo nam jej brakuje. Moje starsze dzieci: 4-letnia córka i 10-letni syn każdego dnia wspominają Baylee - opowiadała dziennikarzom wzruszona mama.