Atak na biskupa w kościele. Nożownik, który dźgał duchownego podczas mszy na ołtarzu, to 15-latek
Sydney jeszcze nie otrząsnęło się po krwawym ataku szaleńca na centrum handlowe, a już doszło do kolejnych napaści z użyciem noża! Przypomnijmy - w centrum handlowym Westfield Bondi Junction 40-letni mężczyzna mający zaburzenia psychiczne zabił sześć osób, przypadkowych Australijczyków robiących zakupy. W minioną niedzielę zaatakował kolejny szaleniec, a jego atak był transmitowany na żywo w internecie! Do dramatu doszło w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza w australijskim Wakeley. To świątynia należąca do chrześcijańskiego Starożytnego Kościoła Wschodu. Przy ołtarzu stał biskup Mar Mari Emmanuel i głosił kazanie. Msza była transmitowana na żywo. W pewnym momencie wierni zobaczyli, jak do ambony zbliża się jakiś młody mężczyzna w czarnym ubraniu. Koszmar rozegrał się w ciągu sekund. Tajemniczy osobnik wyciągnął nóż i zaczął dźgać zaskoczonego duchownego w głowę i szyję. Bohaterscy wierni zdołali obezwładnić nożownika. W międzyczasie rannych zostało pięć osób, w tym drugi duchowny, który sprawował w tym dniu posługę kapłańską. Mar Mari Emmanuel trafił do szpitala, nikt nie zginął. Teraz wyszły na jaw nowe, szokujące fakty w sprawie brutalnego ataku na biskupa w kościele.
Kim jest Mar Mari Emmanuel? Kontrowersyjny duchowny głosił kazania przeciwko lockdownowi
Jak podały służby Nowej Południowej Walii podczas konferencji prasowej, napastnik z kościoła miał zaledwie 15 lat. Ujawniono też, że wściekli świadkowie ataku zlinczowali nastolatka na miejscu, obcinając mu niektóre palce u rąk. 15-letni nożownik trafił do szpitala z powodu tych obrażeń. W chwili zatrzymania uśmiechał się z zadowoleniem, jakby był dumny ze swojego czynu. "Współpracujemy z jego rodzicami, aby nawiązać z nim kontakt" - podała policja. Jaki był motyw czynu nieletniego nożownika? Tego nie wiadomo. Jak zauważają zachodnie media, duchowny to postać kontrowersyjna. Podczas pandemii otwarcie sprzeciwiał się lockdownom i nazywał je odbieraniem ludziom wolności, opowiadał się za nabyciem zbiorowej odporności jako metodą walki z Covid-19. Być może to komuś się nie spodobało, a może nożownik po prostu chciał zaatakować chrześcijańskiego duchownego lub także cierpiał na chorobę psychiczną. Śledztwo trwa.