Znudzony grami wideo 15-latek zamordował brutalnie 5-latka. Pomagał 27-letni kolega. Ciało wyrzucili na śmietnik
Ten nieletni morderca ma dopiero 15 lat, ale jego czyny pasują raczej do znacznie starszego recydywisty. Niestety, Erik Mendoza (15 l.) nie został w porę powstrzymany i w końcu zabił. Te niewiarygodne zdarzenia rozegrały się w Stanach Zjednoczonych, w Milwaukee. Mendoza grał tam w gry komputerowe ze starszym znajomym Davidem Pieturą (27 l.) w piwnicy wielorodzinnego budynku, w którym mieszkali. Czasami przychodził do nich mały sąsiad Prince McCree (+5 l.). Jak zeznał potem Pietura, Mendoza wielokrotnie mówił, że nie lubi tego dzieciaka i że chciałby go zabić, myśli o zabójstwach chodziły mu po głowie. 25 października 5-latek zachorował i matka kazała mu zostać w domu. Niestety, chłopiec zamiast leżeć w łóżku, zszedł do piwnicy skuszony grami wideo. Tam dopadł go Erik Mendoza. Dusił 5-latka i bił kijem bejsbolowym, aż chłopiec przestał się ruszać. Potem wepchał mu do usta szmaty i zakleił je taśmą, w razie gdyby ofiara się ocknęła. Chłopiec naprawdę zaczał odzyskiwać przytomność, więc 27-latek uderzał go pięścią w głowę tak długo, aż dziecko znieruchomiało, a potem dla pewności zrzucił na niego sztangę, zaś Mendoza skakał mu po głowie.
15-letni zabójca spytany o to, co powiedziałby swoim ofiarom: "Przepraszam, ale ty po prostu żyjesz"
"Musimy tu posprzątać" - powiedział w końcu Pietura. Wspólnie schowali ciało do paru worków na śmieci i wynieśli je na śmietnik nieopodal domu. Po południu matka dziecka zaczęła go szukać. Potem zawiadomiła policję. Funkcjonariusze znaleźli zakrwawione bluzy 15-latka i 27-latka, oni sami także byli we krwi, krew znaleziono też na podłodze piwnicy. Tłumaczyli, że to oni się pokłócili i pobili, ale w końcu wyznali prawdę. Podczas przesłuchania Mendoza był spokojny. Znaleziono w jego rzeczach nóż i okazało się, że przed mordem wyszedł na ulicę i ranił trzy osoby, dźgając je w plecy. Na pytanie o to, co powiedziałby swoim ofiarom, odrzekł: "Przepraszam, ale ty po prostu żyjesz". Mendoza i Pietura zostali aresztowani. Ciało skatowanego 5-latka znaleziono w śmietniku.