Nic nie zapowiadało, że poniedziałkowy trening footballowy zakończy się tragicznie dla Nicka. Wysoki, dobrze zbudowany, zdrowy chłopak po 90-minutowym treningu w 80-stopniowym upale nagle zaczął mieć problemy z oddychaniem, zasłabł i upadł. Zawodnicy drużyny wezwali karetkę i chłopca przewieziono do szpitala. Czekając na pomoc Nick był jeszcze przytomny i odpowiadał na pytania. Niestety w szpitalu jego stan się pogorszył, temperatura ciała gwałtownie wzrosła, a serce przestało bić. Nastolatek zmarł w Staten Island University Hospital.
Zawodnicy z jego drużyny footballowej są w szoku. Chłopak był bardzo dobrym zawodnikiem i bardzo lubianym kolegą. – Nick był najlepszy. Nie tylko jako zawodnik, ale także jako człowiek – mówi jeden z jego kolegów.
15-latek zmarł po treningu footballu amerykańskiego
Zaledwie 15-letni Nick Dellaventura zmarł po treningu footballu amerykańskiego na Staten Island. Był najlepszym zawodnikiem drużyny Vikings z St. Joseph by the Sea High School. Przyczyny śmierci nie są jeszcze znane.