"Jechaliśmy samochodem w Popasnej [obwód ługański, wschód Ukrainy - przyp. red.], gdy ostrzelały nas rosyjskie wojska. Wraz ze mną było trzech mężczyzn i kobieta. Dwóch mężczyzn zostało ciężko rannych, dostali odłamkami. Dlatego musiałam usiąść za kierownicą i jechać do Bachmutu. (...) Trzeba było działać szybko, żeby ranni nie stracili zbyt wiele krwi" - opowiada dziewczynka na nagraniu, jakie na swoim profilu na Telegramie zamieścił szef lokalnych władz, Serhij Hajdaj. Jak sam podkreślił, 15-latka przejechała z rannymi niemal 30 kilometrów, a większość tego dystansu pokonała z przestrzelonymi nogami. "Udało mi się przejechać przez zaminowaną drogę, chociaż było to bardzo trudne. Leżało tam również martwe ciało kobiety. (...) Jechałam dalej, mimo że trafili mnie w nogi. Bardzo bolało, lecz dałam radę. W końcu jednak auto zostało unieruchomione, ponieważ kula zniszczyła akumulator" - relacjonuje bohaterka.
CZYTAJ TAKŻE: Grozi nam głód? "Rosja celowo wywołała kryzys żywnościowy". Zagrożony cały świat
W obwodzie ługańskim sytuacja wciąż się pogarsza. W piątek, 6 maja władze leżącego tam Siewierdoniecka poinformowały, że miasto jest cały czas szturmowane. "Jest ciężko. Okupanci próbują otoczyć miasto, szturmować je z przylegających wsi. Toczą się walki o Wojewodiwkę. Próbują też przerwać obronę z innej strony. Nasi wojskowi odpierają ataki. Rosjanie próbują ich obejść. Miasto jest prawie otoczone przez wojska Rosji i ŁNR [tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej - przyp. red.]".
CZYTAJ TAKŻE: Były prezydent USA mocno o Zełenskim. "To Winston Churchill naszych czasów!"