17-latek stracił wzrok przez... swoją "dietę". Zobacz, jakie produkty do tego doprowadziły

Jak ustalili lekarze, ich pacjent od czasów ukończenia podstawówki miał prostą dietę. Jego codzienny pokarm, który dostarczał do organizmu, to były... frytki. Dodatkowo jako przekąskę jadł też chipsy, czasem kromki białego chleba i od czasu do czasu kiełbaskę, plasterek szynki lub sera. Nie jadł natomiast właściwie żadnych owoców i warzyw. 

17-latek tłumaczył, że nie może znieść niektórych tekstur jedzenia, dlatego żywił się niemal wyłącznie chrupiącymi frytkami i chipsami. 

Z tego powodu wykryto u niego bardzo poważne niedobory witamin B12 oraz D, miedzi i selenu, jak również uszkodzenia związane z niedożywieniem.

Co ciekawe, już trzy lata wcześniej chłopiec zgłosił się do lekarza. Wówczas zdiagnozowano u niego anemię makrocytową i niedobór witaminy B12 oraz przepisano suplementy tej witaminy. 17-latek nie zastosował się jednak do zaleceń lekarskich i nie zmienił swoich przyzwyczajeń jedzeniowych.

Teraz jego wzrok okazał się tak słaby, że spełniał kliniczne kryteria bycia niewidomym. W samym środku pola widzenia nastolatka było martwe pole - nie mógłby prowadzić samochodu, a czytanie, oglądanie telewizji czy rozpoznawanie twarzy byłoby bardzo trudne. Może jednak chodzić samodzielnie, ponieważ ma zachowane widzenie peryferyjne.

Ponownie przepisano mu suplementy witaminowe, skierowany też został do dietetyka i specjalistycznego zespołu zdrowia psychicznego.

Zobacz: Skąd wywodzą się oryginalne polskie smaki? Prawda leży pośrodku