Jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), sędzia Goeran Lundahl podkreślił w wyroku, że "do zbrodni doszło w środowisku przestępczym podczas trwającego konfliktu gangów". Według prokuratury, w dzielnicy Biskopsgarden, trwała od 10 lat waśń między grupami z południowej oraz północnej części, do której należał nastolatek. W wieku 15 lat został on skazany za usiłowanie morderstwa poprzez dźgnięcie nożem w tramwaju przedstawiciela gangu z południa.
Do zabójstwa policjanta doszło pod koniec czerwca. Feralnego dnia 33-letni policjant patrolował dzielnicę Biskopsgarden po cywilnemu na skuterze. Został śmiertelnie postrzelony, gdy rozmawiał z grupą mieszkańców. Sprawca uciekł na elektrycznej hulajnodze, a broń, z której oddał strzały, została uznana za wojskową. Nastolatek został zatrzymany dwa dni później.
Śmierć policjanta wywołała w Szwecji poruszenie, a jego pogrzeb zgromadził tłumy. Mężczyzna służył wcześniej w wojsku, był uczestnikiem misji wojskowej w Mali, gdzie walczył z terrorystami.
Rodzinie zamordowanego skazany ma zapłacić odszkodowanie.
Prokurator żądał dla niego 10 lat pozbawienia wolności. Według komentarzy mediów kara ośmiu lat więzienia, jak na szwedzkie ustawodawstwo, jest surowa. W większości przypadków młodociani przestępcy są skazywani jedynie na maksymalnie czteroletni pobyt w zakładzie poprawczym.
Gdyby zabójca policjanta miał więcej niż 21 lat, mógłby zostać skazany na dożywocie.
W szwedzkim parlamencie trwają prace nad zaostrzeniem kodeksu karnego w przypadku przestępstw dokonywanych przez młodocianych.