Ten makabryczny mord wstrząsnął arabskim światem! Wpływowy egipski polityk i miliarder Hisham Talaat (49 l.) zapłacił 2 miliony dolarów emerytowanemu policjantowi, by ten zabił jego byłą kochankę - święcącą triumfy gwiazdę muzyki pop. Piękna Suzanne Tamim (30 l.) zginęła pod koniec lipca w swoim apartamencie w Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Kobieta konała w potwornych męczarniach, bo morderca działający na zlecenie Talaata odrąbał jej głowę i zadał kilkanaście ciosów nożem.
Władze Egiptu przez kilka tygodni starały się, by wstrząsająca prawda o okrutnym mordzie nie wyszła na jaw. Dziennikarzom zakazano nawet zajmowania się sprawą śmierci gwiazdy. Na szczęście po ponad miesiącu od tragedii świat poznał szczegóły koszmarnej zbrodni.
Ujawniono, że Suzanne Tamim i Hisham Talaat byli kochankami. Jednak ich romans skończył się przed trzema miesiącami. To może wyjaśniać, dlaczego biznesmen zdecydował się na tak radykalne i makabryczne posunięcie. Być może chciał zemścić się na byłej kochance albo kierowała nim chorobliwa zazdrość. Istnieje również prawdopodobieństwo, że o związku dowiedziała się żona polityka...
Talaat wynajął emerytowanego policjanta Mahmouda el-Sukkary'ego. Zapłacił mu 2 miliony dolarów za to, by mężczyzna wtargnął do mieszkania piosenkarki i wykonał w jego imieniu egzekucję. Do masakry doszło 28 lipca w dubajskim apartamencie gwiazdy. Obława na zleceniodawcę zabójstwa zakończyła się dopiero 2 sierpnia. Hisham Talaat (podobnie jak policyjny emeryt, który przyjął zlecenie) został w końcu aresztowany. Obaj odpowiedzą za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem.