Aktywiści na rzecz pasażerów, mieszkańcy okolic wspierani lokalnymi politykami apelowali do MTA, aby autobusy „oddelegowane” do tego, by rozwozić ludzi między przystankami wyłączonymi w czasie remontu z trasy „eLki” były elektryczne. Niestety zabrakło na to pieniędzy. – Dodatkowe spaliny w okolicy, gdzie jest wysoka zachorowalność na astmę i inne choroby dróg oddechowych nie jest najlepszym rozwiązaniem. Będziemy dalej naciskać na MTA, by zamieniło część autobusowej floty ze spalinowej na elektryczną – mówił na konferencji Steven Levi, radny reprezentujący Greenpoint i Williamsburg w City Hall.
Przypomnijmy, że remont tunelu, którym metro L jeździ między Brooklynem a Manhattanem, ruszy za dwa lata, w kwietniu 2019 roku. Prace były zapowiadane od dawna, MTA przedstawiło dwie alternatywy: trzyletni remont i częściowy paraliż metra, lub półtoraroczne roboty i całkowite wstrzymanie kursowania pociągów L między Manhattanem a Brooklynem. Głos w sprawie mogli zabrać sami pasażerowi, którzy na własnej skórze odczują niedogodności. Większość opowiedziała się za krótszą wersją remontu, która skróciła się z 18 do 15 miesięcy. Na czas remontu „eLka” nie będzie kursować pomiędzy Bedford Avenue na Brooklynie a Eighth Avenue na Manhattanie. W tym czasie pasażerowie będą musieli korzystać z alternatywnych połączeń – m.in. z metra G, J, Z czy M.
200 kopcących autobusów zamiast „eLki”
2017-04-29
2:00
Nie będzie metra, ale za to będzie więcej spalin! Przedstawiciele Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) ogłosili, że na czas remontu tunelu metra linii L, co sparaliżuje kursowanie pociągów między Brooklynem na Manhattanem, wypuszczą na ulice 200 dodatkowych autobusów, które będą dowozić pasażerów. Wszystkie są dieselowe, co oznacza dość poważne zagrożenie dla środowiska.