Do tragedii doszło w piątek (17 grudnia) w japońskiej Osace, na terenie ośmiopiętrowego wieżowca, położonego w ruchliwej, handlowo-rozrywkowej dzielnicy miasta. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej, prawdopodobnie pożar wybuchł w wyniku podpalenia. Do sprawy został zatrzymany 60-letni mężczyzna, pacjent kliniki, który miał rozlać w lecznicy niezidentyfikowaną ciecz i doprowadzić do podpalenia. Ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko, na miejsce zostało skierowanych aż siedemdziesiąt wozów strażackich oraz kilkanaście ambulansów. Strażakom udało się ugasić pożar w niecałe pół godziny. Tyle jednak wystarczyło, by liczbę ofiar szacować w dziesiątkach. Na spalonym piętrze znaleziono 27 osób - 17 mężczyzn i 10 kobiet. Żadne z nich nie dawało oznak życia.
CZYTAJ TAKŻE: Ben Affleck obwinił byłą o swój alkoholizm. Znajomi OBURZENI, wściekła jest nawet J.Lo!
Na razie potwierdzono śmierć dziewięciu osób. Jak poinformowali strażacy, ani konstrukcja budynku, ani inne piętra nie zostały w żaden sposób uszkodzone. To, czy rzeczywiście w klinice psychiatrycznej doszło do podpalenia, ma ustalić śledztwo.
CZYTAJ TAKŻE: 13-metrowy kozioł stanął w ogniu. Nie ma roku, by ktoś nie polował na ten symbol świąt!