Do obrazy głowy państwa doszło w końcu sierpnia w mieście Laval. Lewicowy działacz, obecnie na bezrobociu, widząc prezydencki samochód, machnął przed nim tabliczką ze słynnymi już słowami autorstwa francuskiego prezydenta: "Spadaj, głupku".
Sąd okazał się jednak wyjątkowo wyrozumiał w stosunku do oskarżonego. W uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że choć mężczyzna obraził prezydenta, uczynił to nieświadomie i mimowolnie. W dodatku sędziowie stwierdzili, że właściwie to prezydent sam sprowokował taką formę demonstracji swoich poglądów.
Sam oskarżony nie krył zadowolenia z wyroku, choć zapowiedział, że złoży apelację od wyroku, ponieważ nie czuje się winny.
Słowa "spadaj, głupku" stały się znane w całej Europie w sierpniu tego roku. Właśnie tak Sarkozy powiedział do pewnego mężczyzny, który nie chciał uścisnąć mu ręki.