Wyrok zapadł w czwartek bez procesu, bowiem kobieta w zeszłym miesiącu przyznała się do podwójnego zabójstwa. Zrobiła to, licząc na łagodniejszy wyrok. Pomyliła się. Sąd orzekł najwyższą grożącą jej karę: 30 lat. Do tragicznego wypadku doszło w październiku 2016 r. Tonya Capallia-Eason ze swoimi dziećmi i kilkoma innymi była na przyjęciu ogrodowym. Nie odmawiała sobie alkoholu. Kiedy postanowiła już wracać do domu, inni obecni rodzice apelowali do niej, by nie wsiadała za kierownicę, a ktoś ją i dzieci odwiezie. Nie posłuchała...
Jadąc swoim SUV-em, straciła panowanie nad kierownicą, odbiła się od barierki, w wyniku czego samochód kilkakrotnie przekoziołkował. Śmierć na miejscu poniosło dwóch synów nieodpowiedzialnej matki: Nehemiah Capallia-Bird (8 l.) i Nicholai Capallia (9 l.). W samochodzie znajdowało się jeszcze sześcioro innych dzieci, w wieku od 7 do 15 lat, które odniosły poważne obrażenia, ale przeżyły. Przebywający na ogłoszeniu wyroku rodzice żądali dla kobiety maksymalnego wyroku. Sąd ich wysłuchał.