Do tego domu grozy policjanci wkroczyli po tym, jak osoba związana z grupą ratującą zwierzęta z Karoliny Północnej zgłosiła, że podczas swojej wizyty na posesji zauważyła kilka niedożywionych i chorych zwierząt pozostawionych bez opieki. Jak przekazuje CBS, gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, musieli otworzyć wszystkie drzwi i okna, aby w ogóle móc tam wejść - zapach był tak potworny. Policjant z prawie 30-letnim doświadczeniem stwierdził, że takich scen nigdy wcześniej nie widział. "W całym domu są psy w klatkach, żywe psy w klatkach, martwe psy w klatkach, martwe zwierzęta leżące na podłodze" - relacjonował.
Dom grozy w USA. Martwe psy, wśród nich chłopiec
Z początku znaleziono około 30 martwych zwierząt w różnym stopniu rozkładu. 9 żywych psów zabrano na leczenie, były w potwornym stanie. Jeden z nich ostatecznie zdechł. Na miejscu znaleziono także martwe koty i króliki. A w tym wszystkim 9-letniego chłopca - wystraszonego i zaniedbanego. Maluch trafił do szpitala, a potem zajęła się nim opieka społeczna. Na tym jednak wciąż nie koniec.
Horror w USA. Nawet 100 psów mogło zginąć w tym domu!
W kolejnych dniach policja znalazła tam jeszcze około 70 psów. Leżały w norach na podwórku przykrytych plandeką. Prawdopodobnie zmarły z powodu niedożywienia. Policja uważa, że w domu mogło zginęło nawet 100 psów. Śledczy aresztowali parę zamieszkującą posesję: Rebeccę Halbach (35 l.) i Brandona Leconeya (32 l.). Na razie przebywają w areszcie. Nie wiadomo, czy 9-letni chłopiec jest z nimi spokrewniony.