Z najnowszego raportu wynika, że w zeszłym roku pasażerowie korzystali z nowojorskiego metra 1,7 mld razy. To o 30 mln mniej niż w 2016. Andy Byford, szef New York City Transit, zarządzającego MTA, tłumaczy to niską ceną benzyny, co sprawia, że opłaca się dojeżdżać samochodem. Dochodzą też coraz atrakcyjniejsze połączenia promami oraz program CitiBike.
Owszem można przyznać mu tu rację, ale prawda jest taka, że nowojorczycy po prostu robią wszystko, co w ich mocy, by uniknąć koszmarnych przepraw w metrze, przez które spóźniają się do pracy i mają z tego powodu duże problemy.