32-letni lekarz zmarł po szczepionce na COVID. Koroner potwierdza
32-letni lekarz Stephen Wright zmarł wskutek powikłań po przyjęciu szczepionki na COVID - informuje rp.pl, powołując się na raport koronera w tej sprawie. Do zgonu psychologa klinicznego z Wielkiej Brytanii doszło pod koniec stycznia 2021 r., po tym jak zdiagnozowano u niego:
- zawał pnia mózgu,
- krwawienie do mózgu,
- i zakrzepicę.
Zmarły lekarz przyjął szczepionkę na COVID firmy AstraZeneca
Problemy ze zdrowiem mężczyzny zaczęły się po przyjęciu przez niego preparatu na COVID brytyjsko-szwedzkiej firmy AstraZeneca i doprowadziły do tego, że najpierw odczuwał bóle głowy i drętwienie, a po trafieniu do szpitala jego stan jeszcze się pogorszył. Stephen Wright był w pierwszej grupie mieszkańców Wielki Brytanii, którzy otrzymali szczepionkę - zmarł 10 dni później.
- Stephen był bardzo sprawny, młody i zdrowy w styczniu 2021 roku. To prawdziwie tragiczne i bardzo rzadkie powikłanie, wykonanego w dobrej wierze szczepienia. Nie sposób w pełni zrozumieć, dlaczego to się stało. To idiosynkratyczna (wrodzona nadwrażliwość na pewne substancje - red.) reakcja. To zdarza się w przypadku bardzo małej liczby osób - powiedział przed sądem dr Mark Howard, którego cytuje rp.pl.
Tymczasem Brytyjska Agencja Regulacyjnej ds. Leków i Opieki Zdrowotnej (MHRA) nadal bada grupę osób, które również doznały ostrej reakcji na szczepienie przeciw COVID. Wyniki dochodzenia nie spowodowały podjęcia jakiejkolwiek decyzji w tej sprawie przez tamtejszy rząd.