Agentom Immigration and Customs Enforcement's (ICE) udało się udowodnić 37-latkowi przerzut 827 imigrantów, ale – jak mówią – nie jest wykluczone, że rzeczywista liczba jest dużo większa.
Gonzalez-Herrera, który sam jest imigrantem Gwatemali, kierował interesem z Little Rock w Arkansas, gdzie mieszkał. Stamtąd wydawał dyspozycje swoim „kojotom” – jak w żargonie określa się przemytników ludzi – a ci odbierali „towar” i przerzucali przez granicę. Wykorzystywali do tego ciężarówki i żeby biznes się opłacał za każdym razem ładowali jak największą liczbę imigrantów. Warunki, w jakich jechali, były nieludzkie, a sumy, które musieli płacić, szły w tysiące dolarów. Pasażerów wypuszczano na wolność dopiero po uregulowaniu należności.
Licząc na łagodniejszy wyrok, Gonzalez-Herrera przyznał się do wszystkiego.
37-latek przemycał ludzi. Jak sęp żerował na imigrantach
Wykorzystywał desperację ludzi marzących o spełnieniu swego American Dream... Sąd federalny w Phoenix skazał na pięć lat więzienia Rony’ego Abimaela Gonzaleza-Herrerę (37 l.), który kierował szajką przemycającą nielegalnych imigrantów z Meksyku – przez Arizonę i dalej w głąb Stanów.