Mężczyzna został aresztowany w ubiegłym roku pod zarzutem kradzieży leków i strzykawek oraz zakażania pacjentów. Jak informowaliśmy już na łamach "Super Expressu", Kwiatkowski był narkomanem. W szpitalu kradł środek przeciwbólowy fentanyl, który jest jeszcze silniejszy od morfiny. Wstrzykiwał go sobie, a następnie wypełniał fiolki solą fizjologiczną, podkładając razem ze strzykawkami jako nieużywane...
Polak jest nosicielem wirusa zapalenia wątroby typu C - bardzo groźnej choroby, która może prowadzić do marskości wątroby i śmierci. Prokurator John Kacavas nazwał go bez ogródek "seryjnym zarażaczem". Sąd federalny oparł wyrok na zeznaniach ofiar, które przeszły prawdziwą fizyczną i psychiczną mękę w wyniku choroby.
Wiadomo o przynajmniej 46 osobach z ośmiu różnych stanów, które mężczyzna poprzez zakażone strzykawki wpędził w wirusowe zapaleniem wątroby (między 2003 a 2012 rokiem).
32 spośród nich były pacjentami szpitala Exeter, a 6 zachorowało podczas leczenia w centrum medycznym w Kansas - jedna z tych osób zmarła w wyniku choroby.
- Wydałeś na nas potencjalny wyrok śmierci - powiedziała Linda Flicken, poszkodowana i jednocześnie świadek w sprawie.
Już w połowie sierpnia w Sądzie Rejonowym w Concord Kwiatkowski przyznał się do ośmiu zarzutów, dotyczących siedmiu przypadków zarażenia w New Hampshire i jednego śmiertelnego w Kansas.
Polak potwierdził, że wstrzykiwał sobie przeznaczone dla pacjentów środki przeciwbólowe, a następnie zużyte strzykawki wypełniał solami fizjologicznymi i jakby nigdy nic odkładał na miejsce. Używał strzykawek pacjentów nawet po tym, gdy w 2010 roku dowiedział się, że jest zakażony...