Jej kariera zaczęła się zupełnie przypadkowo. Pochodząca z terenu byłej Czechosłowacji Paulina Porizkova, dziewczyna, która miała naprawdę trudne dzieciństwo, zgodziła się pewnego dnia, by jej przyjaciel, początkujący fotograf, zrobił jej kilka zdjęć i wysłał do paryskiej agencji modelek. Piękna Paulina zachwyciła urodą i naturalnością. Niedługo potem przechadzała się w pokazach mody największych kreatorów i brała udział w sesjach zdjęciowych dla prestiżowych pism. Najpierw jej urodę docenił europejski rynek mody, jednak gdy w połowie lat 80. pojawiła się na okładce pisma "Sports Ilustrated", jej nazwisko poznała Ameryka, a potem już cały świat. Jedna z najbardziej rozchwytywanych modelek wszech czasów, od której głęboko błękitnych oczu ciężko oderwać wzrok, teraz ma 56 lat, jednak wciąż wygląda jak milion dolarów. Niedawno na swoim instagramowym koncie pokazała się fanom w koronkowej bieliźnie i pończochach.
CZYTAJ TAKŻE: Ma dwie waginy, każdą do czegoś innego. "Nie mieszam pracy z przyjemnością"
Porizkova bardzo chętnie pokazuje swoje ciało, bo - jak sama mówi - piękno nie ma wieku. Jak donosi "Page Six", zdarzało się jednak, że modelka [i aktorka - Porizkova ma też na koncie kilka ról - przyp. red.] była krytykowana za to, że z taką łatwością publikuje swoje zdjęcia, w dodatku najczęściej bez żadnych filtrów i bez makijażu. "Naprawdę interesujący jest fakt, że to wcale nie mężczyźni są najgorszymi krytykami. Teksty: "Jesteś zdesperowana, szukasz atencji, dlaczego po prostu nie przejdziesz na emeryturę i nie zaopiekujesz się swoimi dziećmi i domem?” najczęściej słyszę od kobiet w moim wieku" - komentuje. Porizkova jednak zupełnie się nimi nie przejmuje.
CZYTAJ TAKŻE: Polski rzeźnik zgwałcił i zabił 21-letnią Libby. Jej matka chce iść z nim na kawę!