Zaginięcie chłopca i jego poszukiwania
6-letni Adrian wyszedł z domu niezauważony w poniedziałek wieczorem, 22 kwietnia. Kamera miejskiego monitoringu zarejestrowała chłopca biegnącego w stronę lasu. W tym jednak miejscu trop kompletnie się urwał. Zaangażowane w sprawę miejscowe służby ratunkowe przeczesywały miasto i okolicę. W akcję włączyła się również miejscowa społeczność. Utworzono półtorakilometrowy łańcuch ludzi, ponownie wykorzystano łodzie, drony, psy poszukiwawcze. - Nigdy wcześniej nie prowadziłem poszukiwań na taką skalę - mówił Jörg Wesemann, szef operacyjny policji w Rotenburgu.
Sprawdź: Zakochani zginęli tuż po sobie! Wjechali w ten sam kościół
Chłopiec jest dzieckiem autystycznym, więc zdaniem specjalistów mógł nie reagować na zwykłe nawoływanie. Próbowano wówczas zwabić zaginionego 6-latka piosenkami dla dzieci, balonami i fajerwerkami, ale niestety, bez skutku.
Rolnik znajduje ciało
Jak informuje "Deutsche Welle", w poniedziałek (24 czerwca) miejscowy rolnik znalazł w pobliżu miejsca zaginięcia zwłoki dziecka. Według grupy dochodzeniowej, prowadzącej sprawę, związek z zaginięciem sześciolatka „jest prawdopodobny”.
56-letni Jan Schlesselmann przyznał "Bildowi", że z początku nie miał pojęcia, z czym ma do czynienia. Mówił o "kolorowych przedmiotach", które na pierwszy rzut oka pomylił ze śmieciami. Prawda okazała się być znacznie bardziej makabryczna. - Przyjrzałem się temu dokładniej i od razu było dla mnie jasne, że to zwłoki dziecka - mówił.
Sprawdź: Zjechał autem w przepaść, by zabić żonę i dzieci. Finał sprawy szokuje
Wiadomo, że odnalezione zwłoki znajdowały się około 3 km od domu zaginionego malca. Policja zakładała, że chłopiec nie padł ofiarą przestępstwa. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było to, że chłopiec uległ wypadkowi bez udziału osób trzecich. Teraz ciało zostanie zbadane w Instytucie Medycyny Sądowej w Hamburgu, a porównanie materiałów DNA powinno ustalić tożsamość zmarłego dziecka i koliczności jego śmierci. Rzecznik prasowy powiedział stacji NDR, że wynik badań nie jest spodziewany przed końcem tygodnia.
W całej sprawie zaskakuje również fakt, że miejsce odnalezienia ciał było wcześniej wielokrotnie przeszukiwane. Wszyscy zastanawiają się wiec, jak to możliwe, że nikt wcześniej nie zauważył dziecka?