Do tego koszmarnego wypadku doszło w Cambridge w styczniu 2021 r. 36-letnia Rachael wyszła wówczas na spacer ze swoim 5-miesięcznym synkiem, Louisem. W najgorszych koszmarach nie mogła przypuszczać, jak się on zakończy...
W idącą chodnikiem kobietę niespodziewanie z pełnym impetem wjechał bus! Pojazd miał zainstalowaną kamerkę, która pozwoliła ustalić przebieg zdarzenia. Okazała się, że kierujący busem musiał odbić nagle z drogi, by uniknąć zderzenia z nieprawidłowo jadącą mazdą. Niestety, w tym właśnie momencie znajdowała się tam Rachaela z synkiem w wózku!
36-latka i niemowlę zostali przewiezieni do szpitala. Kobieta odniosła poważne obrażenia, natomiast stan chłopca był krytyczny. Louis zmarł kilka godzin później wskutek "katastrofalnych obrażeń mózgu".
Miejscowa policja szybko ustaliła, że to 74-letnia Shelagh Robertson nieprzepisowo prowadziła swoją mazdę, narażając tym innych uczestników ruchu. Jak się okazało, seniorka na Alzheimera, choć wówczas jeszcze niezdiagnozowanego. Według biegłych to właśnie choroba najprawdopodobniej spowodowała jej nieostrożną jazdę.
Kobiecie postawiono zarzuty a przed sądem w Cambridge toczy się postępowanie w jej sprawie. Jak informuje Daily Mail, w sądzie mama Louisa miała zwrócić się z ważnym apelem. - Louis był najsłodszym, najradośniejszym i najpiękniejszym dzieckiem. Odebrano mu jego przyszłość. To jak wyrok dożywocia dla nas, jego rodziny, naszej społeczności i wszystkich, którzy usłyszą o tej historii. Ale teraz musimy żyć dalej. Louis nie chciałby, żebyśmy się smucili czy poddali. Będzie żył w nas nadal. Proszę, jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości w kwestii zdolności waszych rodziców, krewnych czy ukochanych do prowadzenia samochodu, proszę, porozmawiajcie z nimi. Konsekwencje są poważne, są prawdziwe i trwają na zawsze. Zwykła rozmowa może ocalić komuś życie - mówiła.