Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. O tej zasadzie jednak bardzo często zapominają ludzie show-biznesu, regularnie pakując się w związki ze swoimi byłymi. Tak było między innymi w przypadku Jennifer Lopez i Bena Afflecka, którzy zeszli się po 20 latach i od pewnego czasu są szczęśliwym małżeństwem. Są jednak pary, które nie czekają dwóch dekad, by ponownie się do siebie zbliżyć. Tak było choćby w przypadku Cher.
Cher wróciła do byłego?
77-letnia bogini popu, której kariera trwa niezmiennie od ponad pół wieku, w listopadzie 2022 roku zakochała się w młodszym od siebie o 40 lat muzyku i producencie muzycznym, Alexandrze Edwardsie. Media rozpisywały się o ich gorącym romansie, a para chętnie pokazywała się wspólnie na ściankach, nie szczędząc sobie czułości. Pojawiła się nawet informacja o ich rzekomych zaręczynach, po tym, jak na palcu gwiazdy zauważono pokaźnych rozmiarów brylant. Jednak gdy kilka tygodni temu gruchnęła wiadomość o ich rozstaniu, wszyscy uznali, że była to po prostu przelotna miłostka.
Cher znów z młodszym o 40 lat kochankiem?
Wygląda jednak na to, że kochanków ciągnie do siebie. Jak podaje "Page Six", Cher i Edwards dali się w weekend sfotografować w momencie, gdy trzymając się za rękę opuszczali niezwykle modną wśród gwiazd restaurację Funke w Beverly Hills. Byli tam na podwójnej randce, a po tym, jak wsiedli do auta, zrobiono im jeszcze zdjęcia, jak prawdopodobnie się całują. Czyżby nie potrafili bez siebie żyć?
Gdy wyszedł na jaw romans Cher z producentem, w mediach społecznościowych zaczęło się pojawiać mnóstwo negatywnych komentarzy na temat różnicy wieku, jaka ich dzieli. Cher ucięła temat. "Nie macie nic innego do zrobienia?! Pozwólcie, że wyjaśnię… Mam głęboko w d... to, co o tym myślą ludzie".