W niedzielę Polonia po raz kolejny pokazała, że jest znaczącą częścią nie tylko Nowego Jorku ale całej Ameryki, którą pomagała budować. W tym roku paradę poprowadził Artur Dybanowski, który był najmłodszym w historii Marszałkiem Wielkim Parady Pułaskiego. Na manifestację polskości przybylil Polacy nie tylko z Nowego Jorku czy New Jersey ale także z odleglejszych stanów jak Connecticut czy Massachusetts. Jak przyznali dla nich Parada Pułaskiego jest prawdziwym świętem i napawają się wielka dumą widząc w najbardziej reprezentacyjnej części Manhattanu tyle biało-czerwonych flag. Choć niektórzy przyznają ze zmutkiem, że z roku na rok parada staje się nieco mniej liczna, to jednak w tym roku zdawało się jakby liczniej i maja nadzieję, że tak pozostanie i tradycja nie zaginie. W tym wielkim święcie Polonii towarzyszyli znakomite osobistości. Wśród nich m.in. przyjaciel jana Pawła II kardynał Dziwisz, biskup Witold Mroziewski, Konsul Generalny RP w Nowym Jorku Urszula Gacek, poseł stanowy Joseph Lentol, kongresmanka Carolyn Maloney i senator Charles Schumer. W barwnym korowodzie przeszło ponad sto polsko-amerykańskich organizacji. Na paradzie obecne były grupy weteranów i członków organizacji harcerskich oraz zespołów folklorystycznych. Hasło tegorocznej parady brzmiało: Polish-American Business and Leaders: The Building of America.
78. Parada Pułaskiego za nami: Piąta Aleja znów była Polska! I jak na życzenie wyszło słońce
Uśmiechnięte twarze, biało-czerwone flagi, regionalne polskie stroje, tradycyjny polonez, politycy i znakomici goście - tak amerykańscy jak i polscy... Reprezentacyjną Piątą Aleją na Manhattanie po raz 78. przemaszerowała Parada Pułaskiego. Dzęki tej największej manifestacji polskości w Amerce każdy mieszkaniec matropolii - co podkreślali zgodnie politycy - czuł się Polakiem. Nawet pogoda - jak na specjalne życzenie - sprzyjała Polonii. Mimo że było chłodnawo to jednak zza chmur wyjrzało piękne słońce!