Kiedy zajęła się Pani chórem?
- Z „Jutrzenką” związałam się na przełomie 1992/93 roku, kiedy to mój uczeń w klasie śpiewu Dariusz Ocetek zaproponował mi prowadzenie chóru, jak to określił, „starszych pań w pani wieku”. Wówczas dołączyły do nas moje uczennice, którym dawałam prywatnie, nieodpłatnie lekcje śpiewu. Okazało się, że dzięki wspólnej pracy i wysiłkowi zaczęłyśmy wygrywać konkursy w kategorii chórów żeńskich. Mało tego, miałyśmy najlepszą punktacją ze wszystkich chórów, biorących udział w konkursach.
A jak zaczęła się Pani przygoda ze śpiewem?
- Ucząc się w Szkole Muzycznej I, II-go stopnia, a potem w Akademii Muzycznej w Łodzi miałam obowiązek śpiewania w chórze. Obowiązek ten przerodził się stopniowo w zamiłowanie do śpiewu w chórach żeńskich i mieszanych. Będąc jeszcze studentką wydziału wychowania muzycznego i wydziału wokalnego zostałam przyjęta do Teatru Wielkiego w Łodzi, jako solistka w grupie mezzosopranów. Występowałam z tym chórem przez 20 lat, zanim podjęłam decyzję o przyjeździe do USA.
Co jest najtrudniejsze w pracy z chórem?
- Najtrudniej jest zachęcić kobiety do śpiewania w żeńskim chórze… Kiedy jednak zorientują się, że śpiew daje dużo radości, pozwala zapomnieć o kłopotach i zmartwieniach, pomaga w nawiązywaniu przyjaźni, a co więcej mężowie nie są o takie chóry zazdrośni, co na obczyźnie jest niezwykle ważne - zostają z nami ku obopólnemu zadowoleniu.
Jak godzą ze śpiewaniem życie rodzinne, zawodowe?
- Problemem jest to, że następnego dnia trzeba iść do pracy a próby przed ważnymi koncertami mamy nawet dwa razy w tygodniu i oczywiście odbywają się one w godzinach wieczornych. Z finansami radzimy sobie organizując loterie fantowe, a także prosząc o wsparcie sponsorów, o których - nie ukrywam - jest coraz trudniej. Dużo radości sprawiają nam konkursy i wspólne koncerty wszystkich chórów z USA i Kanady. Przyjaźnie zawarte podczas takich występów trwają przez dziesięciolecia. Życie rodzinne, pracę i występy w NYC oraz te wyjazdowe musimy tak planować, żeby nikt nie był pokrzywdzony.
Gdzie można podziwiać występy chóru „Jutrzenka”?
- Oprócz corocznych konkursów i zjazdów VII Okręgu, oraz międzynarodowego zjazdu w Kanadzie występujemy w Nowym Jorku. Uczestniczyłyśmy w występach chórów VII Okręgu w Katedrze św. Patryka, pod patronatem Konsulatu RP, kiedy to Jan Paweł II został Błogosławionym. Występujemy również na koncercie "Chopin i przyjaciele". Ostatnio można było nas zobaczyć podczas koncertu kolęd, z którym wystąpiłyśmy w Centrum Polsko-Słowiańskim.
Jak wygląda rekrutacja do prowadzonego przez panią chóru?
- Do chórów przyjmujemy wszystkich zainteresowanych, po przesłuchaniu czy mają poczucie rytmu i podstawowy słuch muzyczny. Wystarczy, że potrafią zaśpiewać samodzielnie jakąś znaną sobie piosenkę.
A gdzie odbywają się próby?
- Spotykamy się w poniedziałki od 6:15 do 8:15 pm. pod plebanią Kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Kazimierza na południowym Brooklynie 183 25th Street między 3 a 4 Avenue.
Rozmawiała Agnieszka Granatowska
Zapraszamy na urodziny
80. urodziny chóru żeńskiego Jutrzenka odbędą się 14 września. Uroczystość rozpocznie się od mszy świętej, która odbędzie się o godzinie 9:30 am w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej i świętego Kazimierza przy 24 Street, między 3 a 4 Avenue. Po mszy o godzinie 1:00 odbędzie się mały koncert Dinner and Dance w Bay Ridge Manor 476 - 76th Street na Brooklynie.
80 lat polonijnego choru żeńskiego „Jutrzenka”. O taki chór mężowie nie są zazdrośni…
2014-09-07
20:36
Już za tydzień, w niedzielę 14 września, żeński chór „Jutrzenka” będzie obchodził swoje 80. urodziny. Na kilka dni przed uroczystością rozmawiamy z Izabellą Kobus-Salkin, Generalnym Dyrektorem Muzycznym Związku Śpiewaków Polskich w Ameryce, a jednocześnie dyrygentką chóru.