Branża filmowa w Nowym Jorku rozwija się już od kilku lat, ale od 2014 nabrała niesamowitego rozpędu. Chociaż dla niektórych jest to może uciążliwe – na przykład dla kierowców czy mieszkańców okolic, gdzie na ulicach kręci się ujęcia – to jednak korzyści z tego są naprawdę duże. Poza tym, że przy produkcjach zatrudnienie znalazło – i ciągle znajduje – kilkadziesiąt tysięcy ludzi to biznes filmowy przynosi duże pieniądze. Z najnowszych danych biura burmistrza ds. mediów i rozrywki (Mayor's Office of Media and Entertainment) że tylko w 2014 roku do budżetu miasta wpłynęło z tytułu dochodów i podatków od produkcji filmowych aż 8.7 miliarda dolarów! Zdaniem przedstawicieli City Hall podsumowanie roku 2015 zamknie się większą sumą, a bieżący rok będzie jeszcze lepszy. Wiele produkcji ma zaplanowane dni zdjęciowe w metropolii na kilka lat do przodu, a kolejne zgłaszają się o pozwolenia. Tak więc biznes się kręci. W 2015 roku w NYC nakręcono aż 336 filmów, rok wcześniej było ich 242. Jeżeli chodzi o seriale to w zeszłym roku w nowojorskich studiach czy na ulicach powstało ich 46, 2014 – 29. Ekipy filmowe – o ile nie pracują w potężnych halach studiowych – to robią to w budynkach czy ulicach we wszystkich dzielnicach miasta. Bardzo często goszczą w polskich okolicach jak Ridgewood czy Greenpoint.
$ 8.7 miliardów dla NYC dzięki filmowcom
2016-02-02
1:00
Kręcenie zdjęć do filmów, seriali i programów w nowojorskich studiach czy na ulicach metropolii to prawdziwa żyła złota. Tak dla ekonomii miasta, jak dla samych nowojorczyków, którzy mają dzięki temu pracę.