Dominica Cemortan BYŁA Z KAPITANEM GDY TONĘŁA CONCORDIA: Nie byłam jego kochanką, ale tłumaczką
Cały świat się zastanawiał, co na mostku kapitańskim tonącej "Costa Concordii" w trakcie ewakuacji robiła tajemnicza piękność z Mołdawii. Pojawiły się głosy, że młodą blondynkę z kapitanem Francesco Schettino (52 l.) łączyło coś więcej niż tylko obowiązki służbowe. Tym domysłom stanowczo zaprzecza sama zainteresowana, Dominica Cemortan (25 l.), która udzieliła wywiadu mołdawskiej telewizji.
- Zostałam wezwana na mostek, bo znam rosyjski i miałam być tłumaczką dla Rosjan podczas ewakuacji - twierdzi Cemortan. Kobieta z całych sił broni też kapitana, który uciekł jak tchórz z tonącego statku.
- Zeznam, że kapitan pozostał na pokładzie co najmniej do godziny 23.50 - mówi.
Opowieść Mołdawianki w ogóle się nie klei, bo sam Francesco Schettino przyznał się, że opuścił statek tuż po katastrofie.