Panie dyrektorze, co się właściwie stało? Skąd te zwolnienia?
– Panie redaktorze, każdy z nas – zarówno pan, ja, jak i Czytelnicy, mają świadomość słabej kondycji ekonomicznej Stanów Zjednoczonych. Mimo wielkiego kryzysu finansowego, w latach 2007-09 nasza Unia zwiększyła zatrudnienie o 23 proc. Po moich poprzednikach odziedziczyłem również portfel kredytów. A straty na pożyczkach materializują się dopiero po pewnym czasie. Podnosimy obecnie standardy w rozpatrywaniu i przyznawaniu kredytów, aby w przyszłości nie było żadnych strat. Stąd konieczna była reorganizacja i zmiany w naszym dziale pożyczek. Proszę pamiętać, że tzw. zły kredyt, czyli kredyt, z którego spłatą zaczynają się problemy, to nie tylko brak dochodu dla Unii w postaci odsetek ze spłacanych rat, ale również konieczność utworzenia rezerwy obowiązkowej, w wysokości równej nawet całości istniejącego zadłużenia. Wracając do tematu naszych pracowników: tzw. koszty osobowe to nie tylko wynagrodzenia, ale również fundusz emerytalny, a przede wszystkim ubezpieczenie zdrowotne, którym w Unii objęci są również członkowie rodzin. Na 267 pracowników Unii mamy aż 439 osób objętych ubezpieczeniem zdrowotnym i 450 objętych ubezpieczeniem dentystycznym. Unia dopłaca i współfinansuje bowiem ubezpieczenia rodzin naszych pracowników. Każdy, kto wie ile kosztuje ubezpieczenie zdrowotne w tym kraju, będzie miał pełen obraz sytuacji. Kolejną, naprawdę znaczącą pozycję wydatków w Unii Kredytowej, obejmują nasze nieruchomości, w szczególności dużych oddziałów, które zostały nabyte lub wybudowane w przeszłości, ale o tym może za chwilę.
Wiadomo, że każdą taką decyzję musi pan podejmować wspólnie z Radą Dyrektorów P-SFUK. Jak wyglądała w tym przypadku wasza współpraca?
– Rada Dyrektorów określa strategię zgodnie z 3-letnim planem strategicznym. Na każdym posiedzeniu Rada głosuje nad szeregiem polis i decyzji kluczowych. Rada musi zatwierdzić budżet na cały rok.
Których pionów firmy szczególnie dotknęły zwolnienia?
– Zwolnienia dotyczyły zarówno pracowników oddziałów oraz personelu tzw. zaplecza operacyjnego, czyli tych, którzy nie mają bezpośredniego kontaktu z klientami na co dzień.
Niektórzy martwią się, że odbije się to na jakości oferowanych usług. Czy członkowie nie będą przez to dłużej czekać na załatwienie swoich spraw?
– Jakość naszych usług będzie się zwiększać, a niższe koszty podstawowe postawią nas na równi z innymi uniami kredytowymi, które są finansowo bardzo wydajne i przyczyni się to do zwiększenia bezpieczeństwa i stabilności instytucji. Obecnie na całym świecie jest trend redukcji kosztów operacyjnych poprzez rozwój Internetu i Bankowości Mobilnej – Nasza Unia nie jest tu wyjątkiem i, tak jak w innych instytucjach finansowych, wiele rzeczy można załatwić samemu przez Internet, co połowa naszych Członków już zresztą robi od kilku lat (mamy ponad 30 tys. użytkowników bankowości internetowej). Od niedawna oferujemy też bankowość mobilną dostępną z telefonów komórkowych. Osoby, które preferują odwiedzać tradycyjne oddziały, oczywiście zawsze są mile witane w naszych progach i chętnie zapewnimy im obsługę z jak najkrótszym czasem oczekiwania.
Czy to koniec zwolnień, czy pozostali pracownicy mogą spać spokojnie?
– Wyeliminowaliśmy te stanowiska, które nie były niezbędne. Wiem, że to brzmi surowo, ale pamiętajmy, że mieliśmy przerost zatrudnienia. A wytyczne, jakie otrzymałem mówiły jasno, żeby mocno ograniczyć wydatki.
Czy to jedyne oszczędności w Unii, czy gdzie indziej również tnie pan koszta?
– Oszczędności są planowane przede wszystkim w kwestii naszych nieruchomości oraz automatyzacji usług. Posiadamy piękne, przestronne oddziały, niestety – słaba gospodarka sprawiła, że w niektórych przypadkach te inwestycje się nie zwracają. W obecnej sytuacji staramy się znaleźć optymalne rozwiązania, by utrzymanie tych obiektów nie było tak kosztowne jak teraz. Od dłuższego czasu promujemy też ekologię tak wśród naszych Członków, jak i personelu. Członków zachęcamy do korzystania z elektronicznych wyciągów z konta zamiast papierowych – to spora oszczędność i dla Unii i dla Członków, którzy są przecież jej właścicielami – oraz do korzystania z automatycznej wpłaty na konto, czy też podpisywania płatności kartą debetową zamiast korzystania z tzw. PIN. To wszystko pomaga nam wydawać mniej na operacje finansowe.
Mówił pan ostatnio w „Super Expressie”, że najważniejszym zadaniem Unii jest zapewnienie zysków jej członkom. Jak konkretnie to wygląda?
– Misją Unii jest wspieranie naszej społeczności i oferowanie jej usług i produktów finansowych na najwyższym poziomie. To są również nasze założenia statutowe. Nasi Członkowie postulują o wyższe dywidendy i mniejsze oprocentowanie pożyczek. Aby im to zapewnić, musimy skądś wziąć na to środki. Poprzez redukcję kosztów operacyjnych będziemy w stanie spełnić oczekiwania Członków Naszej Unii. P-SFUK to organizacja non-profit, czyli nie dla zysku, więc nie możemy inwestować w wiele niebezpiecznych instrumentów finansowych, tak jak to robią inne organizacje. Jest to oczywiście z korzyścią dla naszych Członków, bo ich aktywa są bezpieczne, jednakże musimy fundusze znaleźć w inny sposób – między innymi poprzez redukcję kosztów.
Czy Unia nadal w tym samym zakresie będzie wspierać organizacje polonijne w ich działalności? Czy mogą liczyć na podobną pomoc finansową jak w poprzednich latach?
– Zawsze pomagaliśmy i będziemy pomagać Polonii, ale Polonia też musi pomóc Unii Kredytowej. Prosimy o korzystanie z wyżej wymienionych usług elektronicznych gdyż to nie tylko udogodnienie dla naszych Członków, ale też spore oszczędności dla całej Unii.
Jak ocenia pan obecną sytuację na rynku. Czy najgorsze jest już za nami?
– Gospodarka nadal jest słaba, ale stopa bezrobocia spadła z 9,1 proc. do 8,3 proc. w marcu. Widać także polepszenie w budownictwie i produkcji. Pierwsze oznaki poprawy więc już są, choć nadal jest olbrzymia niepewność co do sytuacji w Europie.
Dlaczego P-SFUK musi oszczędzać
Informacja o zwolnieniach w największej polonijnej instytucji finansowej odbiły się szerokim echem nie tylko na Greenpoincie – łącznie z protestem przed siedzibą główną Unii. O przyczynę redukcji postanowiliśmy zapytać u samego źródła. Oto nasza rozmowa z Oskarem Mielczarkiem, dyrektorem wykonawczym Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej.