"Age Ain't Nothing but a Number", "More Than A Woman" - te przeboje powstały już ponad dwadzieścia lat temu, ale do dziś zna je każdy, kto lubi muzykę R&B. Śpiewała je Aaliyah (+22 l.), młoda i niezwykle utalentowana piosenkarka. Miała przed sobą całe życie i z pewnością nagrałaby jeszcze wiele hitów, które podbiłyby świat. Ale zginęła młodą i tragiczną śmiercią w katastrofie małego samolotu, którym wracała do Miami z nagrywania teledysku do piosenki "Rock the Boat". Samolot z ośmioma osobami na pokładzie roztrzaskał się minutę po starcie na Bahamach. Jak się potem okazało, pilot był skrajnie niedoświadczony, a samolot mocno przeciążony. W dodatku w organizmie pilota wykryto kokainę. Teraz ujawniono nowe okoliczności tej tragedii! Te fakty szokują. Co się okazało?
NIE PRZEGAP: Groźny wirus atakuje dzieci, śmiertelność nawet 37 procent!
NIE PRZEGAP: Mąż księżniczki na randce ze swoją byłą?! Dramat sióstr w pałacu
Otóż Aaliyah przeczuwała, że zginie w tragicznej katastrofie samolotu! Po latach od dramatycznych wydarzeń ukazała się nowa biografia gwiazdy R&B - "Baby Girl: Better Known as Aaliyah" autorstwa dziennikarki muzycznej Kathy Iandoli. Iandoli przeprowadziła wywiady z osobami, które widziały start feralnego samolotu. Wśród nich znalazł się 13-letni wówczas Kingsley Russell, który pracował jako tragarz. Jak opowiada, Aaliyah odmówiła wejścia do samolotu. Tak, jakby miała jakieś straszne przeczucie. Ale reguły showbiznesu są brutalne i osoby towarzyszące Aaliyah podały jej pigułkę nasenną, a do samolotu wniesiono gwiazdę nieprzytomną. Maszyna roztraskała się po minucie i wszyscy zginęli.