Po II wojnie światowej wielu wysoko postawionych nazistów wyjechało do Argentyny. Przez lata krążyły plotki, że wśród nich był też Adolf Hitler, który tak naprawdę nie zginął, ale uciekł z Niemiec, gdy do Berlina wkraczały sowieckie wojska. Akta odtajnione przez FBI ujawniają, że amerykańska agencja brała pod uwagę taka wersję wydarzeń. FBI dotarło do zeznań mężczyzny, który "chciał uniknąć deportacji do Argentyny"i twierdził, że Adolf Hitler uciekł do Argentyny na pokładzie łodzi podwodnej. Następnie, razem z 50 wysoko postawionymi urzędnikami nazistowskich Niemiec i ich rodzinami pojechali konno na ranczo u podnóży południowych Andów.W ukryciu Adolfa Hitlera i jego świty miało pomagać sześciu wysoko postawionych argentyńskich urzędników. Z dokumentów FBI wynika, że agencja dostało poufną informacje o dwóch tajemniczych łodziach podwodnych, które dwa tygodnie po upadku Berlina przybiły od wybrzeża Argentyny. To właśnie na jednej z nich miał znajdować się Adolf Hitler. Informacje te zostały uznane przez FBI za niekompletne i niewystarczające do wykrycia miejsca pobytu Hitlera.
W ujawnionych aktach znalazła się między innymi obszerna korespondencja w tej sprawie, jaką prowadzili ówczesny dyrektor FBI John Edgar Hoover ze swoimi podwładnymi. Jeden z listów do szefa FBI opisuje, że Hitler żyje w Argentynie w podziemnej posiadłości i towarzyszy mu "dwóch sobowtórów". Według innego dokumentu, w 1947 roku w jednym hotelu zauważono kobietę przypominającą Ewę Braun. Przebywała z mężczyzną, który mógł przypominać Adolfa Hitlera, a także starszego mężczyznę, który wyglądał jakby nosił postarzający go makijaż.
Będzie plaża dla muzułmanów? "Czują się nieswojo ze skąpo odzianymi ludźmi"
Dramatyczne nagranie z Filipin. To skutek trzęsienia ziemi [WIDEO]