Zamożni Amerykanie adoptowali dziecko z sierocińca. Okazało się, że to dorosła socjopatka cierpiąca na karłowatość
Mieli trójkę dzieci, piękny dom na Florydzie i nie brakowało im pieniędzy. Jeszcze kilkanaście lat temu życie Michaela i Kristine Barnettów było bajką. Para Amerykanów postanowiła, że podzieli się swoim szczęściem poprzez adopcję dziecka. W 2010 roku w ośrodku adopcyjnym na Florydzie zdecydowali się przygarnąć dziewczynkę z Ukrainy. 6-letnia Natalia Grace przypadła im do gustu. Wzięli ją do siebie. O tym, co było potem, opowiada nowy dokument HBO "Tajemnicza sprawa Natalii Grace". Już po paru dniach Michael i Kristine zorientowali się, że z tym dzieckiem jest coś nie w porządku. Gdy kobieta próbowała wykąpać przybraną córkę, zauważyła, że ma ona... włosy łonowe. Natalia miała zdumiewająco bogate słownictwo i górowała wzrostem na rówieśnikami. Barnettowie nabrali podejrzeń, że dziewczynka jest starsza, niż wynika z aktu urodzenia. Potem było tylko gorzej. Natalia bawiła się nożami, próbowała wlewać wybielacz do kawy swojej przybranej matki. Przyłapana na tym, mówiła: "Chcę cię otruć". Stawała z nożem nad łóżkiem śpiących rodziców. Któregoś dnia przyłapana na czytaniu Biblii oświadczyła, że robi to, by "pozbyć się złych myśli". Przerażeni Barnettowie udali się do adwokata.
Sędzia przyznał rację rodzicom adopcyjnym. Ale ich życie zamieniło się w koszmar
Sprawa skończyła się w sądzie. Sędzia przyznał rację adopcyjnym rodzicom Natalii i zmienił datę urodzenia Natalii, jak się okazało cierpiącej na karłowatość, z 2003 na 1989 rok. W międzyczasie psycholog uznał rzekomą 6-latkę za socjopatkę. Para Amerykanów bała się o swoje życie, ale ich późniejsze postępowanie wzbudziło kontrowersje. Zostawili Natalię w mieszkaniu kilka hrabstw dalej, a sami wyprowadzili się do Kanady. Sprawę ponownie rozpatrywał sąd. Barnettowie byli oskarżeni o zaniedbywanie dziecka, a po prawnej zmianie daty urodzenia Natalii o samo zaniedbanie z racji karłowatości, która ograniczyła jej samodzielność. W tym czasie Barnettowie zdążyli się rozwieść i stracić większą część majątku na batalie sądowe i przeprowadzkę za granicę. Ostatecznie ich uniewinniono, a Natalię adoptowała inna rodzina. W telewizji dziewczyna płakała, przekonując, że wcale nie jest dorosłą osobą, a jej nowa rodzina twierdzi, że nie dzieje się nic niepokojącego. Ta tajemnicza sprawa jest do dziś przedmiotem kontrowersji.