Aryan Vohra, 21-letni obywatel Indii studiujący w USA, skutki swojego ostatniego lotu będzie odczuwał jeszcze długo. Student został aresztowany w sobotę, 4 marca, po tym, jak w czasie trwającego 14 godzin lotu z Nowego Jorku do New Delhi, upił się tak mocno, że ostatecznie nasikał na pasażera siedzącego obok niego. Zgodnie z ustaleniami służb, załoga samolotu linii American Airlines, na pokładzie którego doszło do incydentu, zgłaszała przez radio, że mają "na stanie" bardzo uciążliwego pasażera.
Pijany student robił rozróbę w samolocie
"Wielokrotnie kłócił się z załogą, nie chciał usiąść i stale zagrażał bezpieczeństwu załogi i samolotu. W końcu, gdy usiadł na miejscu, oddał mocz na współpasażera" - cytuje komunikat przewoźnika "New York Post". Serwis O2 dodaje, że podobno student wchodził w konflikty z innymi pasażerami, a także m.in. próbował usiąść na dziecku. Media donoszą, że Vohra leciał do domu na ślub swojej siostry. Policjantom przyznał potem, że rzeczywiście sporo wypił i tłumaczył, że próbował dostać się do toalety na pokładzie samolotu, ale ta była zamknięta. Potem podobno zasnął i oddał mocz przez sen.
Indie. Zsikał się na pasażera, błagał go, by nie wnosił skargi
Pasażer, który padł ofiarą marnego pęcherza Vohry, nie wniósł skargi. Podobno 21-latek przeprosił go i błagał, by nie zgłaszał sprawy. Mimo to student został aresztowany, ponieważ po incydencie wciąż zachowywał się fatalnie. Policję na lotnisko wezwała obsługa samolotu. "Funkcjonariusze bezpieczeństwa wyprowadzili go z samolotu" – powiedział Devesh Kumar Mahla, zastępca szefa policji lotniska. Po 24 godzinach student wyszedł za kaucją, będzie jednak musiał ponieść konsekwencje swojego zachowania. Ma też inny problem: American Airlines nie wpuszczą go już więcej na pokłady swoich samolotów.