Afera na nieudanym weselu! Gdy panna młoda i pan młody weszli do sali weselnej, okazało się, że nikogo tam nie ma
Afery ślubne i weselne awantury nie raz stają się hitami internetu! To, co miało zostać w rodzinie, zostaje memem i przebojem TikToka. Tak stało się też w przypadku wesela niejakich Kaliny Marie i Shane'a ze Stanów Zjednoczonych. Panna młoda postanowiła podzielić się swoimi emocjami z całym światem, zamieszczając na TikToku relację z wesela grozy. Na filmie widzimy, jak państwo młodzi wchodzą do sali weselnej razem ze swoim kilkuletnim synkiem. Ale zamiast tłumu wiwatujących gości zobaczyli niemal pustą salę! Choć zaproszonych było kilkadziesiąt osób, przyszło zaledwie pięć. Miał być wielki bal maskowy, ale skończyło się żałośnie. Panna młoda nie zdradziła, jak jej zdaniem do tego doszło, choć zdaje się sądzić, że to lekceważący stosunek wszystkich zaproszonych doprowadził do weselnej katastrofy. Nie wiemy, czy goście mieli jakiś powód, by nie stawić się na imprezę i czy cała sytuacja ma jakieś drugie dno. Jedno jest pewne - panna młoda była wściekła i wykrzyczała swoją złość na TikToku!
"POJAWIŁO SIĘ PIĘĆ OSÓB!!!!!!! Czy wy sobie ze mnie żartujecie!?!? Wszystko zmarnowane, jedzenie i napoje"
W opisie do filmu zamieszczonego przez siebie w mediach społecznościowych Kalina Marie pisze: "To nasze wejście na bal maskowy. Bal maskowy, o którym BARDZO INTENSYWNIE opowiadałam przez ostatnich 10 miesięcy. Ten sam bal, na który nie tylko zaprosiłam przez internet ponad 75 osób, ALE TAKŻE wydałam pieniądze, aby wysłać 25 pięknych zaproszeń. POJAWIŁO SIĘ PIĘĆ OSÓB!!!!!!! Czy wy sobie ze mnie żartujecie!?!? Jak widać na filmie, wchodzimy do lokalu. I nikogo tam nie ma. W zaproszeniu była godzina 13:00. Moja mama napisała mi o 1:15, że nikogo tam nie ma. Mój mąż i ja w końcu pojawiliśmy się o 2:00, na 5 osób. W lokalu zaplanowanym na 40 osób" - pisze panna młoda. "Wszystko zmarnowane, jedzenie i napoje. Wszystkie puste stoły i krzesła" - dodaje, a na pytanie: "Jak do tego doszło?", odpowiada: "Nie wiem!". "Co zrobiliśmy? Czy jestem aż tak złą osobą? Co zrobił mój mąż, żeby zasłużyć na to wszystko? Dlaczego nie mogliśmy być wystarczająco ważni, żeby ludzie się pojawili? Nadal mam „przyjaciół”, którzy nawet nie napisali do mnie, żeby pogratulować lub powiedzieć, dlaczego nie przyszli. To naprawdę mnie wkurza. Szczerze mówiąc, nie mogę tego jeszcze pojąć" - pisze Kalina Marie.