Do eksplozji, która na szczęście nie skończyła się tak tragicznie jak sobotni atak rebeliantów doszło na trasie Highway 1, kilkadziesiąt kilometrów od bazy Warrior, między Warrior a Ghazni. Eksplozja miny pod transportem Rosomak zakończyła się jednak obrażeniami załogi.
W miejscu wybuchu w mgnieniu oka pojawił się śmigłowiec ewakuacji medycznej, który zabrał czterech rannych Polaków do bazy Ghazni, gdzie stacjonują Polskie Siły Zadaniowe. Lekarze udzielili poszkodowanym pomocy. Rzecznik polskich wojsk w Afganistanie powiedział, że po opatrzeniu ran żołnierze zostali przewiezieni do szpitala w bazie Bagram.
Rodziny rannej załogi Rosomaka wiedzą już o stanie żołnierzy. Lekarze zapewniają, że ich życiu nie grozi żadne niebezpieczeństwo.
W Afganistanie zginęło już 17 polskich wojskowych. W opanowanym przed rebeliantów talibów kraju wciąż służy ok 2,6 Polaków.