Wojna w Afganistanie zabiera coraz więcej Polaków. W sobotę w wyniki eksplozji miny pod Rosomakiem na drodze między obozami Warrior i Ghazni zginął kapral Miłosz Górka. Wczoraj po wybuchu ładunku na trasie Highway 1 zostało rannych czterech polskich żołnierzy z patrolu inżynieryjnego.
Czarny tydzień w ogarniętym przez talibskich terrorystów kraju trwa nadal. W kolejnym już ataku rebeliantów, którzy ostrzelali bazę Warrior pociskami rakietowymi zginął st. szer. Grzegorz Bukowski.
Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych podało, że dwaj pozostali ranni żołnierze zostali natychmiast przetransportowani śmigłowcem ewakuacji medycznej do bazy w Ghazni, gdzie stacjonują. Przebywają na obserwacji w szpitalu, ale ich życiu nic nie grozi.
O tragedii wie już rodzina st. szer. Grzegorza Bukowskiego. Wojskowy był kawalerem. W Afganistanie pełnił funkcję kierowcy Operacyjnego Zespołu Doradczo-Szkoleniowego ds. Policji. To była jego druga misja, wcześniej był w Bośni i Hercegowinie. W kraju służył w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim.
Zabity żołnierz jest 18. polskim wojskowym poległym w Afganistanie. Służy tam obecnie ok. 2,6 tys. polskich żołnierzy.