Jak dowiedziało się radio RMF polscy żołnierze-wywiadowcy mają dwa pewne źródła informacji na temat tego co działo się w okolicy miejsca wybuchu, w chwili gdy odpalono ładunek.
Pierwszy z nich to balon systemu Aerostat. Rejestruje on obraz w granicy kilkunastu kilometrów od bazy w Ghazni – kamery obejmowały zasięgiem również miejsce eksplozji.
Zdjęcia – tym razem statyczne - zrobiono również tuż po wybuchu. Żołnierze w pozostałych pojazdach kolumny starannie sfotografowali całą okolicę, uwieczniając przy okazji kilkanaście postaci. Ze wstępnych ustaleń zwiadowców wynika, że kilka osób na zdjęciach to nie „miejscowi”.
W złapaniu terrorystów odpowiedzialnych za śmierć piątki Polaków nie pomogą natomiast samoloty zwiadowcze. Obraz zarejestrowany przez kamery umieszczone na amerykańskich maszynach bezzałogowych został już przebadany i nie znaleziono żadnych szczegółów pomocnych w śledztwie.
AFGANISTAN: ZNAJDĄ TALIBÓW, którzy zabili polskich żołnierzy – SĄ ZDJĘCIA
Polscy wywiadowcy prawdopodobnie mają zdjęcia zamachowców, którzy odpalili bombę pod pojazdem polskiego patrolu. Fotografie tuż po wybuchu robiono zarówno z pozostałych pojazdów w konwoju, jak i z balonu zwiadowczego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zostały na nich uwiecznione obce postaci – potencjalni terroryści.