Dzięki wprowadzonym miejskim przepisom, władze nowojorskich szkół publicznych nie muszą wpuszczać na swój teren agentów federalnych, którzy nie posiadają nakazu lub sądowego rozkazu (warrant, court order). – Nasze dzieci muszą się czuć bezpiecznie. Każde dziecko bez względu na status imigracyjny ma prawo do nauki w szkole publicznej. Będziemy je chronić i nie pozwolimy, by teraz rodzice zaczęli się bać posyłać dzieci do szkół – powiedziała szefowa nowojorskiego Departamentu Edukacji, Carmen Fariña (74 l.). Mimo że rzeczniczka U.S. Citizenship and Immigration Services Anita Rios Moore potwierdzając próbę „wizytacji” agentó w szkole uspokajała, że było to postępowanie administracyjne, to jednak niepokój zapanował. Wielu wychodzi założenia, że skoro stało się to raz, to znaczy, że może i drugi, a z agentami imigracyjnymi nigdy nie wiadomo – mówią rodzice. Burmistrz Bill de Blasio (56 l.) zapewnił, że miasto będzie dalej chronić wszystkich nowojorczyków a dzieci w szkołach zwłaszcza. Prezydent dzielnicy Queens Melinda Katz (51 l.), również ostro skrytykowała działania federalnych. – Żaden rodzic nie powinien się obawiać, że ktoś nieupoważniony próbuje się kontaktować z ich dziećmi w szkole. Podkreślam, wszystkie szkoły muszą być bezpiecznym miejscem, a federalni agenci imigracyjni nie mają wstępu do szkół na Queensie – napisała w oświadczeniu Melinda Katz.
Agenci imigracyjni chcieli wejść do P.S. 58 na Maspeth!
2017-05-16
2:00
Dwóch federalnych agentów U.S. Citizenship and Immigration Services próbowało wejść do szkoły na Maspeth. Twierdzili, że chcą rozmawiać na temat sytuacji uczącego się tam czwartoklasisty. Na szczęście, nie wpuszczono ich i nie podano im żadnych informacji. Mimo to wielu rodziców jest zaniepokojonych sytuacją.