Co można zrobić, żeby dostać się na pełną przepychu imprezę u miliardera i jego żony? Według Ievy Andrejevaite, niemal wszystko. Urodzona w Rosji aktorka przyleciała do Republiki Południowej Afryki prywatnym samolotem rosyjskiego oligarchy, Lena Blavatnika, żeby uświetnić swoją obecnością urodzinowe przyjęcie bogacza, Roba Hersova. Na lotnisku w Kapsztadzie okazało się jednak, że 34-latka nie ma wizy. Jak podaje "Daily Star", gdy od służb usłyszała, że w takim razie nie może wjechać do kraju, skłamała, że stara się o schronienie, bo jest Ukrainką, która ucieka przed wojną. Po wszystkim poszła na wystawną imprezę. Andrejevaite nigdy nie dopełniła procedur związanych z ubieganiem się o azyl i nie pojawiła się w ośrodku dla uchodźców, co zgodnie z prawem powinna zrobić w ciągu pięciu dni od wjazdu do Kapsztadu. Media społecznościowe obiegły za to zdjęcia, na których widać, jak szaleje na wytwornej imprezie u miliardera.
CZYTAJ TAKŻE: Kim Kardashian podarła wartą MILIONY sukienkę Marylin Monroe? "Zniszczyła dzieło sztuki"
Ktoś poradził jej, by udawała Ukrainkę
Gdy została zatrzymana stwierdziła, że jej "prawo do prywatności i poufności zostało poważnie naruszone". Szybko jednak zmieniła zdanie, gdy Departament Spraw Wewnętrznych RPA poinformował ją, że grożą jej zarzuty karne. Przeprosiła za wszystko i stwierdziła, że ktoś doradził jej, by udawała, że ubiega się o azyl. "Sposób, w jaki próbowałam dostać się do RPA był ewidentnie zły i niezgodny z prawem" - mówiła. To nie wszystko!
CZYTAJ TAKŻE: Makabra w Mariupolu. Rosjanie otworzą sezon w zbombardowanym teatrze
Deportacja i zakaz wjazdu
Andrejevaite musiała publicznie przeprosić obywateli RPA oraz władze kraju, a także pokryć koszty urzędowe. Jak podaje "News24", została deportowana do swojego kraju, a przez urzędników imigracyjnych uznana za osobę niepożądaną. Dostała zakaz odwiedzania RPA na następne pięć lat.