Ślimacza plaga na Kubie! Komunistyczna wyspa zmaga się z inwazją monstrualnych mięczaków, które parę lat temu wpełzły na okręty z Afryki, dopłynęły do portu na Kubie i zaczęły mnożyć się jak szalone po wypełźnięciu na ląd.
Mięczaki mają do 20 centymetrów długości. Nie tylko pożerają plony, ale i roznoszą choroby groźne dla zdrowia i życia, takie jak zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Matki zabroniły już kubańskim dzieciom wychodzić z domów, by nie zostały zaatakowane przez oślizgłe stwory.